Gorąca wymiana

swingers

Spotykają się w internecie. Tam najłatwiej się poznać i zza matrycy od razu określić oczekiwania. Nie liczą na wielką życiową zmianę i płomienną miłość. Pragną jedynie dobrze się zabawić w myśl zasady, że najbardziej rozpala zmysły ciekawość i nowe doznania. Nigdy zdrada, tylko mocny bodziec, który pomaga, by w małżeńskim łóżku nie wiało nudą. Każdy z nich wie, czego chce, dlatego oblicze rewolucji seksualnej swinguje bez wstydu, nie zawsze pod osłoną nocy, a tym bardziej po kątach.

Rejestruję się na popularnym portalu. Mężatka, zadbana, posiadająca lokum i otwartego partnera. Liczę, że lakoniczny opis profilu najlepiej uzupełni zdjęcie – od tyłu, pokazujące sylwetkę, z lekkim negliżem pleców. Wciskam „zapisz” i czuję dreszczyk emocji! Ciekawe, jak długo będę czekać na pierwsze zaproszenia.
Zapomniałam dodać „dyskretnie”. Słowo klucz, ponieważ budowane w swingowaniu relacje za nic nie powinny wyjść z czterech ścian sypialni. Seks grupowy i zgoda na wymianę partnerów cieszy się rosnącą popularnością. Oczywiście, mało kto ze znajomych powita nas słowami „Hej, jestem swingersem, spotkajmy się na seks”. Nie noszą żadnych znaków rozpoznawczych i nie mrugają podczas spotkania trzy razy. Są, jak inne pary, tyle że razem zgadzają się na wymianę partnerów i nie traktują jej, jak snu o zdradzie.

Randka w ciemno

Sprawdzam maila i jestem zaskoczona. Kilka propozycji, z których wybieram dwie. Pisane poprawnie i z szacunkiem, bez chamskich opisów tego, co moglibyśmy dla siebie zrobić. Umawiam się na pierwsze spotkanie, przystając na propozycję Odważnego_50, aby poznać się przy stoliku w kawiarni. Z nim i jego bardzo atrakcyjną żoną, która za kilka miesięcy kończy 40 lat. Zgadzam się, jednak od razu przyznaje się, że zaczynam przygodę ze swingowaniem. W kolejnym mailu uspokaja i proponuje hotel, który pozwoli mi czuć się bezpieczniej niż w ich domu. Są zainteresowani trójkątem. Sex w parach się zdarza, jednak trudno im o duet, który w pełni zaspokoi fizyczne oczekiwania.

Jaś i Małgosia woleliby parę. Dopytują, czy namówię męża. Odpisuję, że to nawet dobry pomysł. Proponują spotkanie, jednak najpierw chcieliby się poznać i wspólnie zabawić przy barze. Na załączonym zdjęciu dwójka uśmiechniętych ludzi po trzydziestce, między którymi jest wciąż spora chemia i widać, że nie spędzają wieczorów przed telewizorem.

Kocham Cię bardziej

Swingersi nie czują się dewiantami. Styl życia, ich zdaniem, zapewnia same korzyści. Urozmaicenie, nieprzewidywalność, nowe pozycje seksualne i uwrażliwienie na zupełnie nieznany dotąd rodzaj bodźców to tylko kilka argumentów, aby zacząć swingować. Są tacy, których wymiana partnerów uratowała od porzucenia żony czy męża. Spojrzenie z zupełnie nieoczekiwanej i innej perspektywy powoduje, że para zaczyna odkrywać siebie na nowo i kasuje z domowego słownika hasło „zdrada”.
– Z tym się nie zgodzę. W naszej kulturze wymiana partnerów i obserwowanie, jak ten kocha się z inną osobą, jest zdradą. Rozwiązanie w postaci swingowania często przyjmują osoby, które z wiernością bywają na bakier, a zbudowane stadło domowe nie spełnia oczekiwań. Namawiają drugą połowę, przekonując, że zaczynają przygodę, która pozwoli im się spełnić i mocniej zrealizować – tłumaczy psycholog.

Jego zdaniem takie doświadczenie ma często wpływ na radykalną zmianę relacji w związku. Partnerzy zaczynają się wycofywać, zaufanie jest podkopane, a dręczące wyrzutu sumienia prowadzą do narastającego kryzysu, który kończy się rozstaniem. Swingowanie, mylnie traktowane jako lekarstwo, staje się przyczynkiem do skończenia związku, często z wielkim hukiem i wzajemną nienawiścią.

Klub pełen swingu

Jaś i Małgosia wysyłają mi adres. Proponują, aby znajomość zaczęła się w klubie. Na miejscu ze zdziwieniem dostrzegam, że piękna willa w okolicach Pruszcza Gdańskiego nie ma nazwy. Aby się do niej dostać, muszę zadzwonić i poczekać, by portier, a właściwie ochroniarz, wpuścił mnie do środka. Od progu tłumaczę, że się tu umówiłam. Widząc mój niepokój, zaprasza i dodaje, że zawsze musi być ten pierwszy raz. Przy barze od razu zwracam uwagę na brunetkę w czerwonej sukience. Przedstawia siebie i partnera prosząc, abyśmy zwracali się, jak w ogłoszeniu. Pałeczkę przejmuje on – przystojny, zadbany, z lśniącą obrączką na ręku. Małgosia nie jest żoną. Poznali się na portalu randkowym, gdzie on szukał większego ognia, niż w małżeńskiej sypialni. Poślubiona o niczym nie wie. Tłumaczy zasady. Przede wszystkim dyskrecja i pewność, że spotkanie będzie jednorazowe. W każdej chwili mogę powiedzieć stop, jeśli któraś z seksualnych praktyk będzie mi nie na rękę. Kilkoma pytaniami weryfikują mój stan zdrowia i zapewniają, że zależy im, aby moje ciało należało do każdego z nich. Na początku z osobna, gdy drugie patrzy, potem razem. Żałują, że jestem sama, ponieważ różne możliwości konfiguracji w parach są tym, na co czekają najbardziej.
Kluby dla oczekujących gorącej wymiany rosną jak grzyby po deszczu. Lokalizację znają wtajemniczeni, którzy w ich podwojach bawią się kompleksowo. Elegancki bar, sauna, jaccuzi, sala kinowa, parkiet do tańca i pokój do masażu są w standardzie. Do jego pełni, jak tlenu, potrzebują, aby w sypialni po prostu nie było kameralnie.

2.3/5 - (7 głosów)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *