CYVONYUK – Klasyka przyszłości

 

Codzienna lekkość z nonszalanckim szykiem mody luksusowej – tak można w skrócie opisać markę CYVONYUK. O pasji tworzenia pięknych ubrań rozmawiamy z jej założycielką, Aleksandrą Cywoniuk.

Rozmawiała: Katarzyna Lepianka – Głuszkiewicz

 Jak długo dojrzewał w tobie pomysł o stworzeniu własnej marki?

Modą pasjonowałam się od najmłodszych lat. Moją pierwszą interaktywną zabawką, kupioną przez rodziców była gra Rewia Mody (śmiech). Godzinami tworzyłam w niej stylizacje. Nawet zabawa lalkami sprowadzała się wtedy do komponowania i szycia strojów. Codziennie rysowałam po kilka sylwetek, ubierając je na kartce w wymyślne kreacje. Chyba już w dzieciństwie podjęłam decyzję o byciu projektantką mody. Wcześniej, jak każda mała dziewczynka, marzyłam o zostaniu modelką, ale nikt nie podzielał wtedy mojego entuzjazmu. Nie zostało mi więc nic innego, niż stać się projektantką mody – w końcu to pokrewna profesja.

Początki zawsze są trudne, powiedz zatem, z czym na początku miałać największy problem?

Wydaje mi się, że najtrudniejsze były dla mnie wszystkie te rzeczy, które nie są bezpośrednio związane z branżą modową. Mam na myśli kwestie księgowe, urzędowe, prawne i organizacyjne. Każdy dzień zaczynam od spraw typowo biznesowych. Na początku obsługa skrzynki e-mail i social mediów, rozmowy dotyczące współpracy, negocjacje umów, kontakty z prasą i mediami, obsługa klientów i regulowanie kwestii finansowych. Potem konsultacje z grafikiem, szwalnią, prawnikiem i księgowym. W tej branży ludzie pracują non-stop – zdarzało mi się prowadzić rozmowy biznesowe o godzinie 23-ej w niedzielę. Zgranie tych wszystkich elementów i próby wydłużenia doby chociaż o godzinę są dla mnie najtrudniejsze. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, co się kryje za prowadzeniem takiej działalności.

Z kim współpracujesz przy tworzeniu kolekcji i jak wygląda proces od pomysłu do realizacji danego modelu? Czy sama szyjesz czy tylko przygotowujesz prototypy?

Wychodzę z założenia, że jeżeli chcesz mieć coś dobrze zrobionego, to zrób to sam. Jestem wymagająca i wiem, czego chcę. Początkowo sama tworzyłam wszystkie ubrania. Ukończyłam szkolenia krawieckie, projektowe i konstrukcji odzieży. Kupiłam własną maszynę i sama zaczęłam tworzyć prototypy. Niestety, mimo moich najszczerszych chęci musiałam zmienić plany. Po pierwsze: moja maszyna nie jest w stanie oferować przemysłowej jakości wykończenia ubrań. Po drugie: jest wielu specjalistów, którzy są ode mnie lepsi w krawiectwie. Po trzecie: własna działalność to nie tylko tworzenie ubrań – zwyczajnie brakowało mi na wszystko czasu. W rezultacie nawiązałam współpracę z doświadczoną szwalnią. Na bazie moich rysunków i tego, co do tej pory udało mi się samodzielnie stworzyć, opracowałyśmy modele konstrukcyjne. Odszyłyśmy masę prototypów, aby ubrania zaspokajały potrzeby najbardziej wymagających klientów. Ustaliłyśmy wykończenia poszczególnych modeli. W międzyczasie odbyłam długą drogę w poszukiwaniu odpowiednich materiałów i dodatków pasmanteryjnych. Współpracowałam z introligatorniami i zakładami graficznymi, w celu przygotowania matek i opakowań. Wszystko to przedstawiam w dużym uproszczeniu.

Wiem, że kładziesz ogromny nacisk na jakość tkanin. Z jakich materiałów jest wykonana aktualna kolekcja? Które są ci najbliższe?

Przy doborze materiałów do wykonania kolekcji głównym kryterium był naturalny skład. Na szczęście coraz więcej osób jest świadomych tego, jaki wpływ na zdrowie i komfort naszego ciała ma skład ubrań, które nosimy. Dlatego w mojej kolekcji stosuję eleganckie, bawełniane tkaniny o subtelnym satynowym wykończeniu, codzienne dzianiny bawełniane jak i ekskluzywne, włoskie jedwabie. Podszewki nie są poliestrowe, a wiskozowe, czyli wykonane z celulozy zawartej w bawełnie. Owszem, w naszych materiałach są też minimalne dodatki sztucznych surowców. Jednak jest to związane z komfortem. Jako przykład weźmy body, które jeżeli nie będą elastyczne, to albo będą naciągać materiał na plecach i ramionach, albo w kroku. Jestem przekonana, że nikt w takim ubraniu nie czułby się komfortowo.

A co cię najbardziej pociąga w tej pracy? Które zadania związane z własną firmą sprawiają ci najwięcej przyjemności?

Z jednej strony w modzie uwielbiam to, że w wysmakowany i naturalny sposób przedstawiamy siebie. To, że poprzez subtelne akcenty w ubiorze nadajemy charakter własnej osobie. Lubię podkreślać to, że nachalność stroju nie jest konieczna do pokazania wyjątkowości. Uwielbiam, kiedy moda podkreśla klasę kobiety. Z drugiej strony, pasjonuje mnie w tej branży tempo życia, to że tryb dnia jest elastyczny i zawsze inny. Mnóstwo energii dodaje mi kontakt z inspirującymi osobami, kreatywnymi ludźmi z pasją. Codziennie mam kontakt z redaktorami magazynów, blogerkami, fotografami, modelkami, wizażystkami, grafikami, managerami concept store’ów i wieloma innymi. Ci ludzie prowadzą nieszablonowy tryb życia i pokazują, że praca może być czymś więcej niż tylko źródłem pieniędzy.

W którą stronę chcesz rozwijać swoje działania? Czy myślisz o stworzeniu kolekcji męskiej, dziecięcej, czy chcesz się skupić tylko na ubraniach dla kobiet?

Początkowo miałam bardzo ambitny plan. Chciałam stworzyć miejsce, w którym będę oferować nie tylko modę, ale cały styl życia. W moim sklepie miałyby być dostępne nie tylko ubrania, ale także obuwie, galanteria i biżuteria, jak również akcesoria i dodatki do domu. To bardzo wymagająca koncepcja i na tym etapie niemożliwa do zrealizowania, ale oczywiście tak łatwo się nie poddaję! Na razie mam kilka mniejszych, ale równie interesujących pomysłów, które na pewno zaciekawią moje klientki. Na dzień dzisiejszy nie myślę o kolekcji dziecięcej, ani męskiej, ale jak to się mówi – nigdy nie mów nigdy.

Dla kogo, według Ciebie, są Twoje ubrania? Jaka powinna być twoja klientka?

Moje ubrania są dla osób nieoczywistych, ale wyrazistych. Kobiet wiernych swojemu wizerunkowi i osobowości. Klientek, dla których moje ubranie pomimo, że jest nietypowe, nie będzie przebraniem. Nie ukrywam, że w większości będą to kobiety, które interesują się światową modą. Wydaje mi się, że moje ubrania mogą być trudne dla klientek, które nie są na bieżąco z trendami. Moje projekty należą do kategorii produktów, które albo się kocha albo nienawidzi.

Jakie masz plany wobec swojej marki? Czy następne kolekcje będą wypuszczane regularnie?

Mój plan na razie skupia się na tworzeniu autentycznego i spójnego wizerunku oraz na zwiększaniu rozpoznawalności. Dużo czasu zajmuje zdobycie zaufania klientów. Planuję regularność, ale jeszcze w aktualnej kolekcji pojawi się kilka nowości. Nie zamykam się też na pomysły, które powstają w międzyczasie.

A marzenia?

Moje największe marzenie właśnie się spełnia. Wszystko inne, co w życiu najważniejsze, już mam.

Twoje ubrania to w trzech zdaniach…?

Moje ubrania to nonszalancja w stylu high fashion, ale jednocześnie lekkość i subtelność. Nie jest to łatwa moda, ale dla odpowiedniej klientki będzie stanowić idealne wyrażenie własnego stylu i osobowości. Łączy ponadczasowe fasony z wyjątkowym i niepowtarzalnym stylem.

Oceń ten artykuł

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *