Chciałabym, żeby moje akty opowiadały historie – Agata Reclaf

akty fotografia

Ciało zatrzymane w obiektywie aparatu zyskuje w jej aktach podmiotowość, stając się nośnikiem intymnych opowieści. O tym, co wyrażają te zdjęcia, opowiada ich autorka, Agata Reclaf.

Przez cały czerwiec Pani zdjęcia można było oglądać w Galerii Claude Samuel w Paryżu. Jak Pani prace trafiły do kulturalnej stolicy Europy?

W zeszłym roku byłam jedną z laureatek konkursu „Debuts”, który jest co prawda skierowany do debiutantów, ale ma bardzo wysoki poziom. W związku z tym poznałam kilka osób i instytucji z tej branży. Dzięki temu minionej wiosny jedna z paryskich galerii zaproponowała mi wystawienie moich aktów.

Wystawa nosiła tytuł „Body”, czyli ciało. W Pani aktach staje się ono nośnikiem znaczeń, pretekstem do opowiedzenia historii.

Chciałabym, żeby tak było, dlatego wybieram osoby, które mają coś do powiedzenia swoim ciałem. Najczęściej są to kobiety, bo łatwiej zrozumieć mi ich problemy. Staram się pokazywać konkretne postaci, to, co jest dla nich charakterystyczne. Z tego powodu nazywam moje fotografie portretami, choć rzadko można zobaczyć na nich twarze.

Czego nie jest w stanie wyrazić twarz, a co potrafią opowiedzieć inne części ciała?

Na początku robiąc akty, fotografowałam moich przyjaciół. Zauważyłam wtedy, że osoby, które znam i które nie są profesjonalistami, zaczynają grać przed obiektywem aparatu. Jest to korzystne, gdy zamierza się osiągnąć efekt teatralności – mnie na tym jednak zupełnie nie zależało. Bardzo nie chciałam zmuszać moich modelek do wchodzenia w rolę, do gry. Unikałam więc fotografowania twarzy. I tak pozostało, choć nie wykluczam, że kiedyś może się to zmieni.

Jakie historie opowiadają Pani akty?

Najczęściej poruszam ważne dla kobiet kwestie ciała i związanych z nim kompleksów. Często podejmuję temat macierzyństwa i tęsknoty za nim. Fotografuję też dziewczyny mające problem z odżywianiem się. Celowo nie nazywam tego anoreksją czy bulimią, bo nie chcę definiować osoby, która jest na zdjęciu, mówić wprost o tym, co jest dla niej bolesne.

To dobrze pokazuje, że tworzenie aktów wymaga od Pani nie tylko precyzyjnej techniki fotograficznej, ale też psychologicznej wrażliwości.

Kiedy proponuję komuś, aby zapozował mi do aktu, kilkukrotnie z tą osobą rozmawiam na ten temat. Podkreślam, że moją intencją nie jest pokazywanie wulgarności. To sprawia, że kobiety się otwierają, lubią opowiadać o swoich kompleksach – to uwalnia je od problemów. Stawia te problemy w innym świetle, dosłownie i w przenośni.

Niektóre bohaterki Pani aktów wymykają się tradycyjnemu postrzeganiu modelek jako kobiet szczupłych, pięknych i młodych, pokazując tym samym, że codzienne, autentyczne piękno kryje się gdzie indziej.

Mam jedno, ulubione zdjęcie prezentujące kobiece ramiona. Należą one do dziewczyny, która zawsze była z nich niezadowolona. Robiąc zdjęcie, zależało mi na tym, żeby uwydatnić ich zachwycające, pełne kształty. Oświetliłam ją tak, by je jeszcze bardziej podkreślić. Moim zdaniem to zdjęcie jest piękne, spotkałam się też kilkukrotnie z bardzo pozytywnym jego odbiorem, ale osobie, która została na nim przedstawiona, zajęło sporo czasu, aby oswoić się z tym widokiem.

Ukazując ciało, paradoksalnie skrywa je Pani przed widzem. Wyłaniające się z cienia, wymaga od odbiorcy wysiłku i dużej uważności.

Tym, co ludzi najczęściej zniechęca do fotografii aktu to jej bezpośredniość i wulgarność. Ja staram się, aby moje prace nie były natarczywe. Chcę, by zmuszały odbiorcę do przyjrzenia się im, zwrócenia uwagi na jakiś szczegół. Odkrywania ich piękna w swoim tempie.

Gdzie w najbliższym czasie będzie można zobaczyć Pani fotografie?

W październiku pokażę kilka prac podczas V Biennale Fotografii Artystycznej i Dokumentalnej w Barcelonie, z racji otrzymania nagrody 11. edycji konkursu Julia Margaret Cameron Award. Chciałabym też wystawić moje akty w Trójmieście, ale to póki co nie mam żadnych konkretnych propozycji.

Zapraszamy na stronę artystki: www.agatareclaf.com
Zdjęcia: Agata Reclaf

Oceń ten artykuł

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *