Virginia Woolf – kobieta, pisarka, feministka. Niech życie będzie fascynujące

English novelist and critic Virginia Woolf (1882 - 1941), 1902. (Photo by George C. Beresford/Hulton Archive/Getty Images)

 

Kim bym była, gdyby nie twórczość Virginii Woolf i jej „Własny pokój”? Brytyjska pisarka jak mantrę powtarzała, że kobiety powinny mieć własny pokój, własne pieniądze i wykształcenie. Te wartości umożliwiałyby im nie tylko tworzenie, które jest w centrum zainteresowania pisarki, ale w ogóle funkcjonowanie w świecie, w którym mężczyźni mają wciąż uprzywilejowaną pozycję.

I choć Woolf słowa te opublikowała w 1929 roku, nadal są aktualne i trzeba wciąż je przypominać. Sama bowiem nie odebrała edukacji, mimo że jej ojciec Leslie Stephen był filozofem, historykiem oraz redaktorem naczelnym wielkiego słownika biograficznego. Widział w niej potencjał. Gdy miała dziewięć lat, pisał do żony: „Jest taka jak ja, z czasem też będzie pisarką”, a mimo wszystko nie posłał jej do szkoły. Wiedzę czerpała z domowej biblioteczki. Ani jej, ani jej siostrze, Vanessie, utalentowanej malarce, nie dane było ukończyć szkoły czy studiów wyższych. Wszystko w rodzinie kręciło się wokół mężczyzn. I to oni odebrali elitarne wykształcenie. Virginia, choć mocno przeżyła śmierć swojego ojca, dokładnie widziała, że gdyby żył, jej kariera pisarska stałaby pod wielkim znakiem zapytania.

Gdy zatem w 1920 roku na łamach „New Statesman” pisze, że intelekt nie ma płci, a wychowanie, które pozbawia wolności i wykształcenia, a którego celem jest przysposobienie kobiet do służenia w domu, ogranicza nie tylko aktywność kobiet, ale też ich twórczość – wie, o czym pisze. Po czym już dziewięć lat później swe sądy formułuje jasno i dobitnie we „Własnym pokoju”.

Nie da się tego ująć dobitniej. Tak samo dwieście lat temu, jak i w chwili obecnej ubogi poeta ma u nas szanse mniej więcej takie, jak bezpański pies… Ubogie dziecko angielskie niewiele większą może mieć nadzieję niż syn ateńskiego niewolnika, że uzyska swobodny dostęp do owej intelektualnej wolności, z której rodzą się wielkie dzieła literatury. Otóż to. Wolność intelektualna jest zależna od rzeczy materialnych. Poezja jest zależna od wolności intelektualnej. Kobiety zaś zawsze były biedne – nie przez ostatnie dwieście lat, lecz od początku świata. Dawano im mniej intelektualnej wolności niż synom ateńskich niewolników. Nie miały zatem żadnych szans, by tworzyć poezję. Dlatego właśnie tak wielki kładłam nacisk na kwestię pieniędzy i własnego pokoju […] zaś szansa, że uda Wam się zarobić pięćset funtów rocznie, która i tak jest przecież mizerna, byłaby wręcz minimalna”.

Wirginia Woolf w eseju zastanawia się również nad tym, co by było gdyby Szekspir miał siostrę. Najprawdopodobniej nie usłyszelibyśmy o niej – odpowiada pisarka i dodaje: „Utalentowana kobieta, której zdarzyło się urodzić w XVI w., musiała niechybnie zwariować, palnąć sobie w łeb albo dokonać życia w samotnej chacie na skraju wsi jako wyśmiewana albo budząca strach ni to wróżka, ni to czarownica. […] Anonimowość stała się drugą naturą kobiety”.

Dodaje, że kobiety nigdy nie miały warunków, przestrzeni, pieniędzy do tego, by mogły się realizować i tworzyć. I podkreśla wagę: własnego pokoju, własnego dochodu i wykształcenia. Dlaczego jest to takie ważne? Bo mężczyźni, którzy urządzili świat, zepchnęli kobiety na margines i przez długie lata odmawiali kobietom prawa do edukacji, własnej przestrzeni, posiadania własnych pieniędzy. Wszystko to po to, by były zależne od mężczyzn i nakierowane na ich potrzeby. Ale to nie wszystko, co zdaniem Virginii Woolf musimy zrobić. Jak uważa pisarka, kobiety muszą jeszcze zawalczyć o siebie, uwolnić się od wewnętrznych ograniczeń i stereotypów.

Ważne jest tylko, byście pisały to, co chcecie pisać; czy zaś owa ważność przetrwa stulecia czy tylko kilka godzin, tego nikt Wam nie powie.” Po czym dodaje: „Kiedy więc każę Wam zarabiać pieniądze i zdobyć własny pokój, w istocie proszę Was o to, byście żyły świadome rzeczywistości, a więc wiodły żywot fascynujący, niezależnie od tego, czy uda się Wam przekazać innym jego treść”.

Bo przecież Virginii Woolf nie chodzi tylko o twórczość, tylko o każdą sferę, w której funkcjonuje kobieta – by była niezależna, wykształcona i miała własną przestrzeń, azyl, w którym czuje się bezpieczna i szczęśliwa. I by takie było jej życie: fascynujące i spełnione.

Podpis pod fot.

Virginia Woolf, 1902

Fot. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/23/George_Charles_Beresford_-_Virginia_Woolf_in_1902.jpg

Cytaty pochodzą z książki: V. Woolf, Własny pokój, Warszawa 1997.

Tekst: Urszula Abucewicz

5/5 - (1 głosów)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *