Dlaczego nie potrafię się angażować w pracę?

Nadszedł listopad i energetyczne, letnie dni dawno już odeszły w zapomnienie. Aura za oknem sprzyja siedzeniu pod kocem z książką w ręku i gorącą czekoladą, która w zastępstwie słońca ładuje nasze baterie. Chwała chwilom, w których możemy sobie na to pozwolić, ale życie toczy się dalej i musimy niezmiennie działać na wysokich obrotach. Tylko jak…?

Jeśli zadajesz sobie to pytanie tylko w okresie zimowania, to pół biedy. Ale gdy zastanawiasz się przez cały rok nad tym, jak znaleźć energię, moc i motywację, by się w pełni angażować w wykonywane działania, to masz nieco twardszy orzech do zgryzienia. No bo jak to jest, że część ludzi jest ciągle i niezmiennie zaangażowana w to, co robi, a niektórzy – mimo najszczerszych chęci – nie mogą w sobie wykrzesać powera do działania?

Zaangażowanie – poznaj swego sprzymierzeńca

By móc wpłynąć na swoje zaangażowanie, musisz przede wszystkim je poznać, a następnie zrozumieć. Wbrew obiegowej opinii nie jest ono czymś ulotnym, co przychodzi jak wena – raz jest, a raz go nie ma. Nie jest to także cecha osobowości dana tylko co poniektórym wybrańcom. To też nie magiczna różdżka, trafiająca z przypadku w losowo przechodzących ludzi.

Zaangażowanie, choć często możemy je wyczuć u innych w sposób bardzo intuicyjny, jest zjawiskiem złożonym i dość „twardym”, na które składają się elementy emocjonalne, ale także zupełnie racjonalne – zależne od naszego poznania. Osoba w pełni zaangażowana jest pod kątem emocjonalnym i racjonalnym gotowa do ponadprzeciętnego poświęcania swojego czasu i energii do pracy. Myślisz, że to wariactwo? Ale czy sama nie lubisz chwil, kiedy jesteś w pełni pochłonięta w swoje działanie, czas przestaje istnieć, a Ty czujesz, że to co robisz sprawia Ci prawdziwą przyjemność? I tak mamy w swojej naturze. Lubimy się angażować, bo to sprawia nam czystą satysfakcję i motywuje do dalszych działań. Na pewno znasz osoby, które pracują zawodowo bardziej z przymusu niż chęci, o 17.00 wychodzą z biura i „po godzinach”, pełni pasji, biorą udział w akcjach społecznych, przewodzą drużynom sportowym lub poświęcają się swojemu hobby. A zatem zaangażowanie to pewien stan psychiczny, który w różnych sytuacjach jest na zróżnicowanym poziomie; który każda z nas może go wypracować. Nie ukrywam, że jest to dość pracochłonne, a efekty nie przychodzą od razu. Ale ileż można – z powodu braku zaangażowania – męczyć się w pracy, w której czas wolno płynie i jest się nieszczęśliwym? Wszak taki stan wpływa bardzo niekorzystnie na ogólnie odczuwaną jakość życia.

Racjonalne emocje i emocjonalna racjonalność

Jak już wspomniałam, zaangażowanie w pracę dzieli się na dwa obszary. Jeden jest związany z naszą racjonalną stroną funkcjonowania, a drugi – z emocjonalną.

Obszar racjonalny jest swego rodzaju dostrojeniem się do pracy jako takiej, swoich obowiązków i całej firmy. To po pierwsze Twoja akceptacja charakteru pracy, jaką wykonujesz, a po drugie – zrozumienie przez Ciebie w pełnym wymiarze istotności Twoich działań dla całej firmy. Wynika z tego, że jeżeli nie akceptujesz tego, co robisz, jeśli kłóci się to z Twoimi wartościami, nie ma możliwości, byś się zaangażowała i już teraz proponowałabym Ci pomyśleć nad zmianą. Jeśli nie jesteś w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak Twoje działania przyczyniają się do realizacji strategii i misji firmy oraz kierunku jej rozwoju, to powinnaś się zatrzymać i popracować nad tym aspektem. Istotne jest, byś widziała swoje zadania służbowe w szerszym kontekście niż tylko w obszarze swojego stanowiska. W ten sposób uzyskujesz poczucie sensu wykonywania swojej pracy.

Drugim obszarem składającym się na zaangażowanie jest strefa emocjonalna związana z postrzeganiem swojej pracy. Były Prezes Royal Mail, Adam Crozier, powiedział kiedyś, że ta płaszczyzna funkcjonowania człowieka jest swego rodzaju odczuwaniem powodów, dla których powinno nam zależeć na utrzymaniu danej pracy. Co konkretnie? Odczuwanie dumy z pracy w konkretnej firmie, satysfakcja z poziomu wynagrodzenia, poczucie inspiracji i zainteresowanie swoją pracą. A wszystko po to, by móc połączyć sukces firmy z własnym powodzeniem zawodowym.

W dużym skrócie: dostrojenie to wiedza, co trzeba zrobić, a emocjonalne zaangażowanie – to chęć, by to zrobić.

Bezgłowe kurczaki i ołowiane żołnierzyki

Ważne jest, by oba te obszary – emocjonalny i racjonalny – szły w parze. Brak albo niski poziom jednego z nich powoduje karykaturalny sposób funkcjonowania w pracy i niemożność pełnego angażowania się. Przyjmijmy np. sytuację, w której osoba jest bardzo mocno związana emocjonalnie ze swoją pracą, ale poziom dostrojenia jest niski. Wówczas praca jest zdecydowanie chaotyczna. Duże pokłady energii są wydatkowane na sytuacje, gdzie osoba nie zna nadrzędnego celu pracy – swojej i zespołu. Takie działanie zazwyczaj prowadzi do błędów lub nawet katastrof, a czasem także do zderzania się sprzecznych interesów. Działanie takiej osoby można obrazowo przedstawić zachowaniem bezgłowych kurczaków lub też stylem gry jednego z największych piłkarzy na świecie, Cristiano Ronaldo, w początkach jego kariery – ogromnego indywidualisty, któremu gra zespołowa nie do końca wychodziła.

A praca osoby, która jest dostrojona do pracy i firmy, lecz która nie jest zbyt mocno związana emocjonalnie? Jest bardzo sformalizowana, zorganizowana „od A do Z”, ale bez wprowadzania jakichś innowacji czy zmian. Pracuje tak, jak należy, robi swoje i wie, po co, ale bez żadnych emocji. Przykładem obrazującym tę formę pracy może być styl działania w niektórych urzędach państwowych, gdzie procesy i formalności są ważniejsze od efektu.

Co zrobić, by chciało mi się chcieć

Istnieją sposoby, by stworzyć w sobie stan zaangażowania. Musisz jednak wiedzieć, że nie może się to dziać w oderwaniu od przełożonych czy zespołu, z którym pracujesz. Na część elementów swojego zaangażowania masz bezpośredni wpływ, ale kilka z nich wymaga współpracy z otoczeniem. Zacznijmy od tych, które w dużej mierze zależą od Ciebie i są w obszarze racjonalnego zaangażowania.

  1. Przede wszystkim zweryfikuj, czy Twoja praca jest zgodna z Twoimi wartościami i przekonaniami. Czy charakter działań, które wykonujesz, jest zgodny z Twoją osobowością. Wszak ciężko może przychodzić osobie introwertycznej, lubiącej samotność aktywna sprzedaż i ciągłe spotkania z ludźmi. Jeśli w tym aspekcie wszystko się zgadza, to jesteś na dobrej drodze. Gdy jednak występuje tu dysonans, to zastanów się, w jakim dokładnie aspekcie i jak możesz na niego wpłynąć. Niezgoda w podstawowych wartościach raczej jest predykatorem do tego, by dokonać dużej zmiany – zmiany pracy. Wówczas zastanów się, co do tej pory stało na przeszkodzie, że nie podjęłaś tego kroku, a co teraz sprzyja, byś go podjęła. Jeśli natomiast rozbieżność pojawia się w mniejszym aspekcie, np. w przypadku kilku zadań, które do Ciebie należą, to zastanów się, jak mogła byś je zmienić, jakie działania możesz zaproponować w zamian, by nie musieć wykonywać tych, które wybitnie Tobie nie leżą.

  2. Czy znasz misję swojej firmy, strategię jej rozwoju, główne cele, do których dąży przedsiębiorstwo? Jeśli nie znasz, to je poznaj. Zajrzyj do materiałów firmowych, zapytaj się managera, kierowników, prezesa. I nie obawiaj się pytać, bo to im powinno najbardziej zależeć na tym, byś znała plany firmy i mogła się z nimi utożsamiać. Kevin Beeston powiedział kiedyś: „strategii nie można trzymać w tajemnicy. Trzeba ją przekazywać w sposób, który umożliwi pracownikom jej realizację. W innym wypadku szanse na sukces przedsiębiorstwa są nikłe”.

  3. Tym, co powoduje, że chce się nam przychodzić do pracy, jest atmosfera w firmie. Aż 95% osób startujących w procesach rekrutacyjnych, których miałam okazję zorganizować już dziesiątki, podkreśla, że dobra atmosfera jest tym, co ich realnie „kręci”. Zbyt często jednak zapominamy, że atmosferę tworzą ludzie, czyli zarówno ja jak i Ty. I wbrew pozorom, jako pojedyncze osoby, mamy ogromny wpływ na kreowanie tego klimatu; z jednej strony swoim nastawieniem i zachowaniem wpływamy na inne osoby, a z drugiej – tymi samymi czynnikami oddziałujemy na nasze własne myśli i odbiór otaczającej rzeczywistości. Zadbaj zatem o to, by roztaczać naokoło siebie pozytywną aurę; jeśli jest w zespole ktoś, z kim zazwyczaj nie rozmawiasz, przełam ten schemat i zagadaj. Zdziwisz się, jak szybko zaczniesz zauważać zmiany wkoło.

  4. Zastanów się także nad tym, dlaczego możesz czuć się dumna z wykonywania swojej pracy. Jakie są Twoje największe osiągnięcia z nią związane? Czym możesz się pochwalić? Które Twoje mocne strony sprawiły, że je osiągnęłaś? Jakie pochwały zazwyczaj słyszysz od przełożonych?

  5. Dlaczego możesz się czuć dumna z faktu, że pracujesz właśnie w obecnej firmie? Jakie możliwości Ci ona dała? Co nowego dzięki niej odkryłaś w sobie? Zapytaj swoich współpracowników, jakie oni widzą dobre strony Waszej firmy.

  6. Jeśli jednym z doskwierających elementów blokujących Twoje zaangażowanie jest poziom otrzymywanego wynagrodzenia, pomyśl nad rozmową o podwyżce. W naszej kulturze większość nie lubi takich rozmów i się ich obawia. A szkoda! Musisz pamiętać, że stosunek pracy to wynajmowanie przez jedną ze stron – w tym wypadku Twoją firmę – usług drugiej strony, czyli Twojej pracy. Zatem obie strony mają prawo proponować warunki współpracy i je negocjować. Jednak, jak do każdych negocjacji, tak i do tych musisz się dobrze przygotować.

Teraz już wiesz, jak możesz wpływać na swoje zaangażowanie. Nie czekaj i działaj! Twoje dobre samopoczucie jest w Twoich rękach!

Tekst: Marika Kłuskiewicz

Oceń ten artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *