Wrzesień miesiącem rozwodów?

Każdego roku we wrześniu wzrasta liczba składanych do sądów wniosków o rozwód. Dlaczego wrzesień? Wakacyjna zdrada czy nieudany kolejny wspólny czas? Co jest przyczyną takich statystyk? Czy po wspólnych wakacjach przychodzą podsumowanie, refleksja, by w końcu mając w perspektywie kolejny fatalny wypoczynek, zapadła decyzja o rozstaniu? Czy tegoroczny wrzesień będzie jeszcze bardziej wyjątkowy pod tym względem? Mamy przecież za sobą czas przymusowej izolacji.

Pora na wakacje

Wakacje, a właściwie każdy dłuższy wspólny czas razem weryfikuje relacje w związkach. Planując urlop, często mamy nadzieję, że tchnie on nową energię w nasz związek. Szybko się jednak okazuje, że jest wręcz przeciwnie. Pojawiają się pierwsze niespójności tak jak coraz częstsze sny o zdradzaniu. Czas razem to dla związku wielka próba. Jego jakość wiele mówi o kondycji relacji w małżeństwie. Większość współczesnych małżeństw jest najczęściej doskonale dopasowana logistycznie – bywa że w omijaniu się. Każdy wie, co ma robić, które dziecko, skąd i o której odebrać, gdzie zawieźć itd. Tak mija dzień za dniem. Nie ma wieczoru bez kłótni albo wręcz przeciwnie – między małżonkami panują dystans, cisza i oziębłość. Usprawiedliwiamy to zmęczeniem, nadmiarem obowiązków, albo w ogóle nie mamy czasu zastanawiać się, czy wszystko jest w naszym życiu, jak powinno. Kiedy natomiast przychodzi moment spędzenia wspólnie czasu, to albo robimy wszystko, by nie był on spędzany razem, bo tego po prostu nie chcemy i nie sprawia nam radości, albo szybko okazuje się, że zamiast wypoczynku spędzamy czas w napięciu, na awanturach albo przenikliwej, dotkliwej ciszy. Tak czy inaczej wakacje bywają paradoksalnie najbardziej nieudanym okresem w życiu rodziny.

Tak było w przypadku małżeństwa mojej klientki Marty. „W roku szkolnym praktycznie się z mężem mijamy.” – mówiła. „Na lodówce wisi plan zajęć i każdy w tygodniu nawet bez słowa wie, że co ma robić. Ja muszę być wcześniej w pracy, więc do szkoły dzieci odprowadza mąż. Po południu z kolei spędzam czas z dziećmi nad lekcjami, na gotowaniu i porządkowaniu w mieszkaniu. Kiedy mąż wraca z pracy, dzieci często już śpią. Nasze rozmowy wówczas to wymiana informacji jak im minął dzień i co się będzie działo jutro. Wycofuję się, gdy tylko czuję, że rozmowa może skończyć się kłótnią. Kładę się zmęczona, często nawet nie słyszę, kiedy dołącza mąż. Po kilku latach takiego funkcjonowania nie potrafimy już cieszyć się z czasu razem. Najgorsze są wakacje. Wtedy wychodzą wszystkie niezgodności naszych charakterów i inne podejście nawet do wychowania dzieci. Pretensje są o wszystko. Kłócimy się, gdzie spędzimy wakacje, albo kiedy już podejmiemy decyzję, problemy pojawiają wokół sposobu spędzania czasu. Cały ciężar opieki nad dziećmi spada zawsze na mnie. Konieczność dbania o ich bezpieczeństwo i zadowolenie. Ja nie wypoczywam, mąż tak. Wtedy dochodzi do spięć. W tych awanturach przekraczamy coraz więcej granic, coraz bardziej się raniąc. Jakbyśmy chcieli wyrzucić na raz wszystkie frustracje.” – mówiła. 

Statystyki rozwodów

Według statystyk w Polsce rozpada się co trzecie małżeństwo, a za przyczynę rozpadu podawana jest najczęściej niezgodność charakterów. Mamy za sobą okres przymusowej izolacji związanej z pandemią. Czas, w którym – czy nam się to podobało, czy nie – zostaliśmy skazani na spędzanie ze sobą czasu 24 godziny na dobę przez kilka tygodni.

Choć niektórym parom z pewnością wyszło to na dobre, to niestety większość wskazuje, że był to bardzo trudny okres i dla części z nich zakończył się podjęciem decyzji o rozstaniu. Zmuszeni do zwolnienia tempa życia na ponad dwa miesiące musieliśmy ułożyć swoją codzienność na nowo. Mieliśmy też więcej czasu na refleksję, przyjrzenie się bliżej swojemu życiu, a nawet opracowaniu na spokojnie planu działania.

Niestety, małżeństwa mojej klientki nie udało się uratować. Terapia małżeńska okazała się być podjęta zbyt późno. Podsumowanie jest jedno. Nie doceniamy czasu razem, nie staramy się go celebrować, a jest on kluczowy i fundamentalny w utrzymaniu dobrych relacji. W ferworze obowiązków, sprawunków i codziennych zajęć nie mamy czasu nawet na wspólne poranki czy dłuższe kolacje. Małżeństwa nie kończą się nagle, one umierają powoli, czasem latami. Są w stanie przetrwać wiele, ale jeśli to co powinno nieść radość, wytchnienie i relaks, tak jak wspólne wakacje, przynosi tylko stres, kłótnie i rozczarowanie, to związku już po prostu nie ma.

AUTOR: Dorota Wollenszleger-Gałuszka 

Właścicielka marki „Rozwód Poproszę”, firmy zajmującej się pomocą prawną i psychologiczną podczas rozwodu. Mediator rodzinny. Laureatka statuetki Kobieta Sukcesu 2018 w województwie pomorskim. 

Ukończyła studia podyplomowe w zakresie mediacji rodzinnych, gospodarczych, karnych oraz szkolnych i rówieśniczych. Wpisana na listę stałych mediatorów przy Sądzie Okręgowym w Gdańsku. 

Inicjatorka spotkań w kobiecym gronie mających na celu rozwój osobisty. Prelegentka szkoleń dla kobiet na zaproszenie Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku. Organizatorka i uczestniczka wydarzeń spełniających ważną rolę społeczną i edukacyjną np. we współpracy z Urzędem Miasta Gdańska, Izbą Adwokacją czy Izbą Komorniczą dotyczących problemu nie alimentacji w Polsce. Bazując na własnych doświadczeniach stworzyła Szkołę dla Rodziców będących w sporze lub rozwodzie oraz Szkołę dla Rodziców Rodzin Patchworkowych. 

5/5 - (2 głosów)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *