Luty to miesiąc zakochanych. O czym więc pisać, jeśli nie o miłości. Miłość w biznesie? Skoro miłość jest wszędzie, to również i w tej sferze ją spotykamy. W ogólnej opinii istnieje przekonanie, że romans w pracy „się przydarza”. Statystyki jednak pokazują, że romans w pracy istnieje na porządku dziennym.
Co trzeci Polak przyznaje się do biurowego romansu. Te zaskakujące statystyki przestają dziwić, gdy uświadomimy sobie, że w pracy spędzamy średnio osiem godzin dziennie. Jest to 1/3 naszego życia i często znacznie więcej czasu niż chwil spędzonych z najbliższymi.
Zauroczenie – ale jak to?
Zacznijmy od tego, skąd w ogóle się bierze zauroczenie w stosunku do znajomego z pracy – osoby, która jeszcze niedawno była nam obojętna. Pierwsze skrzypce gra tu tak zwany efekt częstości kontaktów. Psychologia dowiodła, że im częściej jesteśmy wystawieni na ekspozycję jakiegoś bodźca, tym bardziej się do niego przekonujemy. Innymi słowy – im częściej spędzamy z kimś czas, tym coraz bardziej przypada nam do gustu. A zatem jeśli chcesz, by ktoś Cię polubił, jak najczęściej się z nim spotykaj. Pamiętaj jednak, że są wyjątki potwierdzające regułę. Zdarza się, że przez lata pracujemy z osobą, której – mimo upływającego czasu – nie obdarzamy pozytywnymi emocjami. Miej więc na uwadze, że w niektórych przypadkach przebywanie nawet 24 godziny na dobę nie pomoże we wzbudzeniu uczucia, jeśli podstawą relacji jest, delikatnie mówiąc, niechęć.
Drugim sprzyjającym czynnikiem rozkwitu romansu są wszelkiego rodzaju firmowe imprezy czy wyjazdy integracyjne. Często na takich spotkaniach panuje luźna, zabawowa atmosfera, dzięki której niejednokrotnie możemy odkryć drugą, nieznaną dotychczas stronę człowieka, która wybitnie przypadnie nam do gustu. W trakcie codziennej pracy jesteśmy pogrążeni w naszych obowiązkach; nie zważamy na subtelności w zachowaniu innych osób, które mogą w większym stopniu ujawniać ich osobowość. Nie bez znaczenia pozostaje także kwestia spotkań integracyjnych przy winie czy innych, mocniejszych trunkach.
Pamiętajmy też, że większość z nas stara się wyglądać w pracy korzystnie oraz zachowuje się w sposób wzbudzający zainteresowanie. Codzienne przebywanie wśród atrakcyjnych, ciekawych i elokwentnych osób siłą rzeczy sprzyja nawiązywaniu bliższych relacji.
Kolejnym mechanizmem wyszczególnionym przez psychologów, mającym duży wpływ na rodzenie się uczucia między dwojgiem współpracujących ze sobą ludzi, jest tak zwany efekt przesunięcia pobudzenia. W pracy jesteśmy poddawani różnym emocjom, często skrajnym – od straszliwej złości czy irytacji, poprzez smutek i lęk, aż po zadowolenie, radość i euforię. Pełen koloryt i urozmaicenie. Każda z tych emocji utrzymuje się w nas średnio 10 minut, nawet wtedy, gdy bodziec go wywołujący trwał tylko kilka chwil (krótki mail, w którym szef wyraża swoje rozczarowanie naszym projektem, minutowa rozmowa telefoniczna, w którym ważny klient informuje nas, że decyduje się na nasze usługi). Efekt jest taki, że te emocje – pozytywne i negatywne – oraz wynikające z nich pobudzenie przechodzi na kolejne zdarzenia, które następują po wystąpieniu bodźca, a jeszcze w trakcie zalegania w nas emocji. Co może być dość zaskakujące, w przypadku przesunięcia pobudzenia nie jest ważny rodzaj emocji, a jedynie stan ekscytacji, w którym się znajdujemy. I tak, na przykład, wyobraźmy sobie sytuację, że jest piątek – mamy przed sobą perspektywę fajnego weekendu, a dodatkowo klient, nad którym pracowaliśmy przez kilka tygodni, właśnie potwierdził zamówienie. Ogromna radość i podniecenie z niej płynące ma szansę przenieść się na kolegę, który właśnie podchodzi do nas, by opowiedzieć o swoich planach na weekend. Oznacza to, że osoby spotykane w pracy szczególnie łatwo mogą stać się obiektem gwałtownych uczuć i pożądania.
Co na to wszystko prawo?
Wiele osób, z którymi rozmawiałam, żyje w przekonaniu, że romansowanie w pracy jest zabronione, a niekiedy nawet uważają, że związek współpracowników grozi „dyscyplinarką”. Czas powiedzieć, jak jest faktycznie.
Prawo polskie nie definiuje zjawiska romansu w pracy, czyli też go nie reguluje. Pracodawca może więc wyrażać swoją niechęć do związków miłosnych w jego firmie, nie ma jednak narzędzi do egzekwowania posłuszeństwa w tym względzie. Musisz jednak pamiętać, że są narzędzia pośrednie. Pracodawca zdecydowanie ma prawo do weryfikacji i egzekwowania skutków ewentualnych zaniedbań zawodowych, które wynikły z powodu romansu. Jeśli więc szef jest niechętny związkom między pracownikami, możesz mieć pewność, że gdy się o takim dowie, to przez jakiś czas będzie szczególnie intensywnie się przyglądał efektom pracy zakochanych. Ponadto musisz mieć też na względzie wewnętrzne regulaminy, które obowiązują w firmach. Czułości między partnerami wymieniane w miejscu pracy mogą je naruszać, na przykład – zapisy dotyczące wizerunku przedsiębiorstwa.
Wyjątkiem dotyczącym regulacji prawnych jest romansowanie pracownika z szefem. Tutaj polskie prawo wyszczególnia zjawisko molestowania. O ile pracownikowi w tej sferze mniej grozi bycie posądzonym o molestowanie seksualne, o tyle szef uwikłany w romans, który z jakiś przyczyn nie przetrwał, jest narażony na bycie oskarżonym przez byłego partnera (np. chcącego się zemścić) właśnie o ten czyn karalny.
Mimo że z prawnego punktu widzenia nic za bardzo nam nie grozi przez romanse biurowe, warto się zastanowić nad konsekwencjami takich zachowań.
Zalety oraz wady romansów biurowych
Wszelkie badania naukowe, których przeprowadzono już dość sporo, dowodzą, że miłość w pracy przynosi ogrom korzyści, oczywiście z zastrzeżeniem, że dotyczy ona osób wolnych. Przede wszystkim większość ludzi akceptuje takie związki, a niekiedy nawet im kibicuje, co sprzyja rozwojowi miłości w firmie. Mając ukochaną osobę w pracy, do biura biegniemy jak na skrzydłach, jesteśmy bardziej kreatywni i pomysłowi (nie od dziś wiadomo, że rutyna i nuda są zabójcami twórczości), promieniujemy pozytywną energią i pracujemy znacznie wydajniej niż inni (chcemy się wykazać przed obiektem naszych westchnień). Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że w pracy mamy możliwość szybko i dość dobrze poznać osobę, z którą romansujemy. Widzimy ją w różnych sytuacjach, często skrajnych, dowiadujemy się, jak radzi sobie ze stresem, jakie ma relacje z innymi, jak podchodzi do swoich obowiązków. Mamy możliwość dowiedzenia się znacznie więcej niż nawet na 10 randkach.
Jednak by mieć pełen ogląd sytuacji, musisz też zdawać sobie sprawę z negatywnych konsekwencji związku w pracy. W pierwszej kolejności są nimi możliwe plotki kolegów z pracy, którzy obawiają się, że wasza relacja wpłynie na obniżenie wyników pracy całego zespołu albo zwyczajnie doszukują się w relacji „drugiego dna” – chęci awansu poprzez łóżko (jeśli romans dotyczy podwładnego z szefem). Wiąże się to także z koniecznością ciągłego udowadniania swoich kompetencji i profesjonalizmu. Możliwa jest utrata reputacji i przestój w karierze nawet na wiele lat, jeśli romans wyjdzie na jaw w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach. Pamiętaj też, że życie układa się różnie i nie zawsze biurowy romans kończy się miłością aż po grób. A zatem gdy związek się rozpadnie, dalej będziesz skazana na codzienne widywanie się ze swoim eks, co może być ciężkim przeżyciem, zwłaszcza na początku.
Romansować i nie żałować
No właśnie, bilans „za i przeciw” zrobiony i nic Cię nie zniechęca przed wejściem w relację z obiektem pożądania. Co więc zrobić, by było dobrze?
Przede wszystkim być wolnym i upewnić się, że przyszły partner nie jest z nikim związany. Romans osób zajętych nie wiąże się z niczym dobrym – to właśnie przez takie relacje romanse biurowe mają złą sławę.
Gdy już masz pewność, że oboje jesteście singlami, musisz sprostać drugiej, najważniejszej kwestii – nauczyć się rozdzielać życie prywatne od zawodowego. Jest to niełatwe, zwłaszcza gdy praca jest dodatkowo czymś, co lubimy. Jednak istnieje wiele sposobów, by zadbać o swoistą higienę umysłu: szukanie innych niż praca tematów do rozmów, odnajdywanie aktywności, które oboje lubicie i będziecie wykonywać w czasie wolnym, a w domu nie wracacie do problemów z pracy – rozmawiacie o nich w biurze. W pracy natomiast pamiętaj, że poza Wami są też inni współpracownicy, którymi powinniście się interesować i z nimi rozmawiać. Dodatkowo w miejscu pracy trzymajcie wasze hormony na smyczy – czułe słówka, pocałunki i przytulanie zostawcie przed wejściem do biura, wszak nie chcecie zażenować swoim zachowaniem kolegów.
Czas w pracy i czas poza pracą to cała nasza doba. Nawet najsilniejsze uczucie może nie sprostać tak intensywnej, ciągłej obecności partnera. Zadbaj więc też o swoją prywatną przestrzeń, do której ukochany nie będzie miał wstępu. Niech będzie to czas poświęcony hobby, czytaniu, nauce czy spotkaniom z przyjaciółmi. Taki oddech da Ci odpoczynek oraz umożliwi tęsknotę za wybrankiem.
Jeśli natomiast romans nie przerodzi się w stały, szczęśliwy związek i po jakimś czasie się rozejdziecie, postarajcie się oboje nie chować w stosunku do siebie urazy – wybaczcie sobie wzajemnie wszelkie przykre słowa czy oskarżenia i powstrzymajcie przed ośmieszaniem się nawzajem przed współpracownikami.
Tekst: Marika Kłuskiewicz