Psychologia zdrady

Jakie są przyczyny zdrady wśród kobiet, a jakie wśród mężczyzn? Dowiedz się, kiedy niewierność niszczy związek, a kiedy go wzbogaca.

W nowym filmie Ryszarda Zatorskiego „Porady na zdrady” pada hasło: „zdradza 39% mężczyzn i o 10% mniej kobiet”. I faktycznie, to nie są dane wymyślone na potrzeby scenariusza, lecz smutna prawda. Do zdrady przyznaje się około 30 % dorosłych Polaków. Brzmi mało optymistycznie, ale zastanówmy się, czy romans na boku lub jednorazowa przygoda mogą zadziałać na korzyść związku? W książce zatytułowanej „Kup kochance męża kwiaty” autorka Katarzyna Miller twierdzi, że tak, pod warunkiem, że spojrzymy na to z właściwej perspektywy. Sen o zdradzaniu wprowadza do życia element chaosu i niepewności, a właśnie to często sprawia, że ogień w długoletnim związku budzi się na nowo. Jak twierdzi psycholożka, niektóre kobiety pod wpływem romansu uczą się doświadczać radości z seksu, bo tracą zahamowania i zyskują nieznaną im wcześniej pewność siebie. Romans u kobiet ma najczęściej podłoże psychiczne i emocjonalne, tymczasem mężczyźni zdradzają, bo szukają przygód i adrenaliny w nudnym i przewidywalnym życiu.

Dlaczego kobieta zdradza?

Kobieta, która czuje się zaniedbana i niepewna siebie, często ulega iluzji królewicza na białym koniu, który wybawi ją ze szponów szarej rzeczywistości. Niestety, wiele z nas zapomina, że to, czego tak bardzo pragniemy, zwykle jest już w naszym wnętrzu i po prostu czeka na wydobycie. Żaden partner czy kochanek nie da nam wiecznego szczęścia, a zauroczenie wcześniej czy później minie zostawiając nas z tymi samymi uczuciami niespełnienia co na początku. Kobieta w romansie szuka zatem spełnienia, emocjonalnych uniesień, ucieczki od braku zrozumienia, a także fascynacji w obcym spojrzeniu. Jeśli nie czujemy się kochane ani piękne w oczach męża, bywa, że szukamy tego u innych przedstawicieli płci męskiej. A gdy już zaiskrzy, to angażujemy się emocjonalnie, odnajdując w nowym mężczyźnie to, czego nam brakowało w obecnym partnerze.

Katarzyna Miller twierdzi, że zdrada nie zawsze niszczy. Wiele klientek, z którymi pracowała, dzięki doświadczeniu zdrady nareszcie poczuło się w pełni wartościowymi kobietami. I choć nie jest to najlepszy sposób na odkrycie dojrzałej seksualności, to nie należy bagatelizować tego, co się z nami dzieje, gdy wpadamy w sidła romansu. Warto wówczas zadać sobie pytania: dlaczego zdradzam/dlaczego chcę zdradzić? Czego brakuje mi w obecnym związku? Czym lub kim jest dla mnie nowy mężczyzna? Jak się czuję przy jego boku? Co czuje moje ciało? Jak wyglądał seks z mężem, a jak z nowym partnerem? Tak odważnie postawione pytania przyniosą upragnione odpowiedzi, jeśli tylko pozwolimy sobie na całkowitą szczerość.

Dlaczego zdradza mężczyzna?

Mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie kochają obiektów swego pożądania, choć bywają wyjątki. Zazwyczaj zdradzają, by dać upust popędom, by poczuć się prawdziwymi mężczyznami i przeżyć nową przygodę, która sprawi, że pojawi się w ich życiu dreszczyk emocji. A ten bierze się z biochemii – adrenaliny i dopaminy, które zalewają mózg szczęściem i przyjemną ekscytacją. Na pytanie: „Dlaczego zdradzasz?”, wielu mężczyzn odpowiada, że mają duże potrzeby, których żony nie są w stanie spełnić. Bywa więc, że w tajemnicy przed partnerką regularnie korzystają z usług prostytutek, które spełniają ich największe fantazje, a na które żony nigdy by się nie zgodziły. W takich układach mężczyzna może nareszcie zadbać o własne potrzeby – być uległym, jeśli zawsze dominował lub wręcz przeciwnie, zdominować seksualną partnerkę. Niestety, większość tych potrzeb nigdy nie została poprawnie zwerbalizowana przez partnerów z obawy przed odrzuceniem lub poczuciem wstydu.

Bywa też, że mężczyźni zdradzają podczas delegacji lub samotnego wyjazdu, pod wpływem alkoholu, ładnej buzi i przyjemnie spędzonego czasu. Twierdzą przy tym, że taka jednorazowa przygoda nic dla nich nie znaczy. Bo owszem, jeśli my kobiety wpadamy w fascynację, to ma ona podłoże emocjonalne, u mężczyzn natomiast fizjologiczne. Fascynuje nas inteligencja, elokwencja czy spojrzenie pełne zachwytu, a mężczyzn nęci wygląd i atrakcyjna pewność siebie, która jednak szybko wygasa. Wszak króliczek jest atrakcyjny jedynie wtedy, gdy go ścigamy.

Po pomoc do terapeuty

Zdrada nie musi być końcem związku, pod warunkiem, że para zechce współpracować i znaleźć przyczynę oraz rozwiązanie problemu. Z pomocą przychodzą terapeuci i seksuologowie, którzy organizują terapie dla par w kryzysie. Partnerzy pracują nad uzdrowieniem relacji i odbudowaniem zaufania. Uczą się na nowo ze sobą rozmawiać, zadawać intymne pytania i szczerze na nie odpowiadać, zwłaszcza w tak trudnych obszarach, jak własne potrzeby i marzenia. Wiele par kończy takie terapie (których liczba jest ustalana indywidualnie podczas pierwszej sesji) sukcesem, a ich związek się umacnia.

Okazuje się bowiem, że brak przejrzystej komunikacji może doprowadzać do zdrad i kryzysów. Jeśli nie jesteśmy ze sobą otwarci w temacie seksu, wspólnie spędzanego czasu czy obowiązków, to w domu gromadzi się napięcie, które kończy się kłótniami. Kiedy jest ich zbyt wiele, to para zaczyna się od siebie oddalać emocjonalnie i fizycznie. A że przestrzeń nie lubi próżni, jeden z partnerów wpada wówczas w sidła iluzorycznych namiętności, które gorzko się kończą. Jak jednak twierdzi słynny seksuolog, Zbigniew Lew-Starowicz, jeśli para wciąż żywi do siebie silne uczucia, chociażby takie jak gniew i wściekłość, związek można uratować. Ostatecznie to nie zdrada zabija związek, lecz nuda i chłodna obojętność.

Oceń ten artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *