To nigdy nie jest łatwa rozmowa. Długo się do niej zbieramy i często bywa tak, że przynosi ona odwrotny skutek. Dlaczego? Bo mówimy nie o tym, co naprawdę ważne. Mówimy w niewłaściwy sposób i wybieramy nieodpowiednie do tego momenty. Nie słuchamy. Co zrobić, aby rozmowy o kwestiach łóżkowych przynosiły zamierzony efekt?
1. Co właściwie chcemy powiedzieć?
To jest pierwsza, podstawowa sprawa. Warto sobie to wcześniej dobrze przemyśleć. Co nas „boli”? Jakie mamy wątpliwości? Co nam sprawia trudność w łóżku? Co byśmy chcieli robić inaczej? Aby zacząć taką rozmowę, musimy być świadomi tego, co chcemy drugiej osobie powiedzieć.
2. Słuchajmy drugiej strony
Zawsze. To, co my mamy do przekazania jest ważne, ale równie istotne jest to, co mówi partner. Inaczej ta rozmowa będzie bardzo powierzchowna. Słyszymy, ale nie słuchamy – to powoduje, że reagujemy tylko na część wypowiadanych słów i coś ważnego może umknąć. Skupmy się więc i słuchajmy z uwagą.
3. Bądźmy asertywni
Nie chodzi tu tylko o to, aby potrafić powiedzieć NIE. Mówmy o swoich odczuciach. Zaczynajmy od „ja”, nie skupiajmy się na „Ty”. „Ty” najczęściej oznacza, że przyjmujemy pozycję oskarżyciela, np. „Ty nie chcesz…”, „Ty nie możesz…”, „Przeszkadza mi to, że nie wiesz…”. A gdyby zacząć: „Przeszkadza mi to, że nie czuję…”, „Stosunek jest dla mnie bolesny…” „Myślę, że Penirium może pomóc na problem mikropenisa i silniejszą erekcję” – takie komunikat będzie dużo lepiej odebrany.
4. Nie zniechęcajmy się
Pierwsza rozmowa okazała się klapą? Nie szkodzi, zacznijmy drugą. Dobre relacje w związku polegają m.in. na rozmowach, dlatego nie zniechęcajmy się po porażce. Przeanalizujmy, co poszło nie tak, dlaczego się nie dogadaliśmy i zróbmy drugie podejście. W końcu się uda, bariera zniknie.
5. Nie rozmawiajmy w łóżku
Rozmowa podczas intymnych chwil nigdy nie jest dobrym pomysłem. Łatwo wytrącić wtedy drugą osobę z równowagi, poza tym wtedy jest czas na coś zupełnie innego. Rozmawiajmy poza sypialnią, w spokojnym, cichym miejscu, gdzie będziemy się mogli skupić na tym, co chcemy powiedzieć.
Na koniec przedstawmy naszą wizje rozwiązania problemu, pamiętając o tym, aby wyjść z komunikatem „ja”. Omówmy zaproponowane sposoby działań i wspólnie wybierzmy tę metodę, która wydaje nam się najlepsza.
I jeszcze jedno – nie bójmy się i nie krępujmy się mówić. To zrozumiałe, że są problemy z mówieniem o seksie. To temat bardzo intymny, wrażliwy, ale też wymagający. Tutaj trzeba się otworzyć i mówić o rzeczach, o których na co dzień nikomu się nie mówi. Mówić o własnej seksualności, cielesności. Jednak aby problemom w związku stawić czoła, trzeba o pewnych rzeczach powiedzieć wprost, nazwać je po imieniu.