Humans of New York to prawdziwy fenomen. Hołd dla mieszkańców Nowego Jorku. Fanpage założony w 2010 roku ma dzisiaj 16 739 377 polubień, a jej założyciel i autor, Brandon Stanton, zdążył opublikować dwie książki, zaangażować się w pomoc uchodźcom i stać się jednym z najbardziej lubianych i znanych na świecie nowojorczyków.
Tekst: Katarzyna Sudoł
Pomysł był prosty – zrobić zdjęcia 10 tysiącom nowojorczyków i umieścić je na mapie miasta. Początkowe założenie szybko rozrosło się w większy projekt. Ludzie są niebanalni, frapujący, a historie ich życia godne spisania. Stanton zaczął wychodzić na ulicę znacznie częściej i szybko stał się ulubieńcem Amerykanów. Niezwykły talent do rozmowy z ludźmi i wspaniałe oko sprawiły, że jest dzisiaj jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych fotografów ulicznych.
Kiedy sława projektu Humans of New York zaczęła rosnąć, autor poczuł chęć i możliwość wykorzystania jej do pomagania ludziom. Razem ze swoim aparatem wyruszył w podróż. Odwiedził kraje, w których bieda piszczy, a ludzie są równie ciekawi jak ci, których spotyka on na ulicach światowych metropolii. Poznał ich problemy i opublikował je na swojej stronie. Odzew był natychmiastowy, fani chcieli pomagać. Wtedy zrodził się pomysł, żeby wyjechać do Europy, gdzie spotykał się z syryjskimi uchodźcami. I znów – szybka odpowiedź. Słowa otuchy i wsparcia wyraził nawet Barack Obama, a ludzie masowo zaczęli wpłacać pieniądze na pomoc Syryjczykom.
Humans of New York z dnia na dzień zbiera coraz więcej polubień. Nic więc dziwnego, że świat naśladuje ten projekt. Ludzie, zainspirowani sukcesem Stantona, zaczęli tworzyć swoje serie „Humans of…”. Dzięki temu można poznać historie ludzi z Paryża, Teheranu, Bombaju, Pragi i, oczywiście, Warszawy czy Trójmiasta. Popularność takich stron wynika z bardzo prostego faktu: wszędzie żyją ludzie, których świat – pomimo że pozornie bardzo od naszego różny – jest szalenie podobny.
Ramka 1
HUMANS OF TRICITY
Humans of Tricity to trójmiejski odpowiednik kolosa jakim jest blog Stantona. Stworzony przez młodziutką Marcelinę Sędziak ma dzisiaj już prawie 18 000 facebookowych polubień. Codziennie znajdziemy tam coś nowego – ludzi starszych i młodszych różnych subkultur, o różnych poglądach. Każdy ma szansę przekazać coś od siebie. Niektórzy radzą, inni mówią kim są. Najważniejsze jednak, że wszyscy mówią dokładnie to, co chcą. Setki zdjęć i historii opublikowanych na stronie pokazują, że i my – mieszkańcy Trójmiasta – jesteśmy wspaniałymi, bardzo różnymi ludźmi. Ogromną zaletą podobnych projektów jest fakt, że bohaterowie nie mają czasu na zbędne przygotowania. Lekkość i nieupozowanie tworzą wyjątkowy klimat. Trójmiejski projekt o ludziach nie ustępuje w niczym tym wielkim, a mieszkańcy Gdyni, Sopotu czy Gdańska są równie ciekawymi osobowościami jak mieszkańcy Nowego Jorku. Trzymamy kciuki za autorkę. Niech wciąż pokazuje nam naszą wyjątkowość.
Koniec Ramki 1