Chłopka, gwiazda, zakonnica – wiele odsłon kobiecości

Świat sceny i moja rzeczywistość czasem się mieszają, lubię to! – mówi Karolina Trębacz-Mazurkiewicz, gwiazda Teatru Muzycznego w Gdyni. Pochodzi z Zielonej Góry. Jednak to Gdynia, Trójmiasto, stały się jej domem. Już po skończeniu liceum przyjechała nad morze, by rozpocząć naukę w Studium Wokalno-Aktorskim im. D. Baduszkowej w Gdyni.

W 2003 roku została solistką Teatru Muzycznego. I od tej pory świeci w nim najjaśniejszym światłem. Niezwykle kobieca, o zjawiskowej fryzurze, przywodzi na myśl najpiękniejsze aktorki Hollywood. Na scenie jest prawdziwą gwiazdą, o czym mogą świadczyć pochlebne recenzje jej ról teatralnych. O kobiecości mówi jako o pielęgnowaniu braku wewnętrznego pragnienia, by być jak mężczyzna:

Jesteśmy inne niż mężczyźni, a mężczyźni – inni od kobiet. Zapominamy dziś o swojej delikatności, słabości, przez co mężczyźni tracą coś ze swojej męskości – podkreśla aktorka.

Karolina Trębacz-Mazurkiewicz zagrała w kilkudziesięciu spektaklach gdyńskiego teatru. I jest jego znakiem rozpoznawczym, emblematem tutejszej twórczości. Grała w „Kiss me, Kate”, „Pięknej i bestii” (oczywiście Bellę) czy w „Chicago” – a więc w największych hitach Teatru Muzycznego. I wcale nie zwalnia tempa. Dzisiaj można oglądać ją w dziesięciu spektaklach, w których niezmienne zachwyca talentem aktorskim i wokalnym. Jej głos znany jest wszystkim bywalcom trójmiejskich teatrów. Moc, z jaką śpiewa, przyprawia o ciarki na całym ciele. Trębacz-Mazurkiewicz po prostu jest stworzona na scenę, gdzie rozkwita niczym najpiękniejszy kwiat.

Świetnie odnajduje się w różnych rolach i odsłonach. Trzeba zobaczyć jej występ w „Chłopach” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, żeby zrozumieć, o czym mowa. Jagna w jej wykonaniu to postać z krwi i kości – mocna, odważna, silna, a jednocześnie niezwykle zmysłowa i kobieca. Dla tych zaś, którzy wolą czyste odmiany seksualnej kobiecości, ideałem będzie jej rola w „Złym”, także w reżyserii Kościelniaka. Tutaj, jako Olimpia Szuwar, rozkwita bujną, namiętną seksualnością.

Do każdej roli podchodzę z czułością, każdą rolę rozkochuję w sobie, wkładam w każdą cząstkę swojego ciała i umysłu. Są role, które szybciej się lubi, są i takie, które po czasie „rozsiadają się” we mnie – mówi Karolina Trębacz-Mazurkiewicz. Jej pierwszą rolą musicalową była postać Heleny w „Śnie nocy letniej”, którą wspomina jako „magiczne przeżycie”.

Bliska mojemu sercu jest zapewne rola Jagny w „Chłopach”. Obecnie ogromną przyjemność mam z kreowania postaci Deloris w musicalu „Zakonnica w przebraniu” – opowiada aktorka.

Bo taka jest na scenie Karolina Trębacz-Mazurkiewicz – różnorodna, charakterystyczna, zawsze widoczna. Nie sposób oderwać od niej wzroku.

Aktorka w dodatku nie poprzestaje na teatrze. Udzieliła głosu Księżniczce Tianie w filmie animowanym Disneya „Księżniczka i żaba”. Nagrała płytę z zespołem „Zagdański”, w wolnym czasie śpiewa w grupie „Light of Love”, z którym tworzy muzykę gospel.

Moim marzeniem jest dawać ludziom wiele emocji, jak najdłużej. Kocham swoją pracę, chciałabym zagrać w muzycznym filmie – dodaje aktorka.

Tekst i rozmowa: Katarzyna Sudoł

Oceń ten artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *