Co ma wspólnego Titanic z Twoim życiem?

W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku największy w tamtych czasach statek pasażerski – Titanic – zatonął podczas swojego dziewiczego rejsu. Przyczyną zatonięcia było zderzenie z górą lodową, którą załoga statku zauważyła zbyt późno, by uniknąć kolizji. Gdyby góra została zauważona wcześniej, prawdopodobnie Titanic zdążyłby ujść cało. Dowództwo Titanica próbowało zmienić kurs, ale było już za późno na reakcję. Od zauważenia góry do zderzenia minęło zaledwie 37 sekund. Kursu nie próbowała za to zmieniać góra lodowa. Po prostu płynęła cały czas, powoli, w tym samym kierunku.

Co to ma wspólnego z Tobą? Twoje życie można porównać do góry lodowej, która płynie swoim kursem. Największy wpływ na kierunek jej podróży ma jej niewidoczna część, znajdująca się pod wodą.

W każdym z nas jest góra lodowa

Widoczne i niewidoczne części góry lodowej są jak relacja świadomości i podświadomości w naszej psychice. Świadomość to widoczna część góry, która jest ponad wodą i stanowi około 10-20% całej masy. Podświadomość to część ukryta pod wodą, czyli ta, której nie widzimy i stanowi 80-90% masy. Za ruch góry i to, w którym kierunku podąża, odpowiedzialna jest jej większa część. W dużej mierze kieruje naszym zachowaniem i sytuacjami, które do siebie przyciągamy.

Porównanie niewidocznej części góry lodowej do podświadomości jest bardzo obrazowe i pozwala błyskawicznie zrozumieć, jak ogromne znaczenie dla naszego życia ma umysł nieświadomy. Jest też pierwszym krokiem do tego, by zacząć odkrywać to, co w nas ukryte i czego na swój temat nie wiemy.

Jeśli chcemy wprowadzić w swoim życiu jakąś zmianę, czyli zmienić kierunek, w którym płynie nasza góra, musimy dotrzeć do swojej podświadomości i tam dokonać metamorfozy. W momencie, gdy nasz umysł podświadomy uzna coś za możliwe i osiągalne, zacznie sam znajdować rozwiązania i podpowiadać je umysłowi świadomemu. Natomiast, gdy nasza podświadomość będzie przekonana, że coś jest niemożliwe i niewykonalne, wprowadzenie upragnionej zmiany będzie wręcz niewykonalne. Dlatego warto nawiązać relację z naszą podświadomością, nauczyć się rozpoznawać mocno zakorzenione w niej przekonania i zmieniać te z nich, które nam nie służą. Dzięki temu zaczniemy budować coraz bardziej satysfakcjonujące życie.

Jak dogadać się z podświadomością?

Wiedząc, jak wiele zależy od naszej podświadomości i jak bardzo wpływa ona na naszą rzeczywistość, bardzo szybko nasuwa się pytanie – jak wobec tego się z nią dogadać i sprawić, by działała na naszą korzyść?

Przede wszystkim nasze świadome dążenia muszą zgadzać się z tym, co wiemy o sobie i o świecie w głębszych warstwach naszego „ja”. Gdy świadomie czegoś pragniemy, a podświadomie uznajemy, że to nie dla nas, bardzo szybko doświadczymy porażki. Potem następuje kolejna i kolejna. Większość naszych wysiłków spełznie na niczym, jeśli podświadomość nie będzie nas wspierać. Trzeba więc rozszyfrować, jakim językiem mówi nasza podświadomość i dowiedzieć się, jak z nią współpracować.

Język podświadomości

Choć nasz rozum świetnie radzi sobie z długimi zdaniami, a nasze cele potrafi opisywać na wielu stronach, podświadomość tego nie docenia. Jej językiem są bowiem emocje i obrazy. Najbardziej obrazowo można ją przedstawić jako małe dziecko. By do niego dotrzeć i przemówić do głębszych pokładów siebie, trzeba posługiwać się prostym, wizualnym językiem nacechowanym emocjami. Wszak podświadomość najszybciej zapamiętuje wydarzenia z naszego życia, które wywołały silne emocje. Jeśli były one dla nas przykre, to w przyszłości będzie starała się nas trzymać z daleka od podobnych sytuacji. Sęk w tym, że niektóre z tych wydarzeń przeżyliśmy jako małe dzieci i nie pamiętamy już przyczyny naszych obecnych zachowań. Wiemy tylko, że dzisiaj z niewiadomego powodu mamy np. lęk przed wystąpieniami publicznymi lub martwimy się, co inni o nas pomyślą.

Jeśli chcemy, by coś trafiło do naszej podświadomości, powinniśmy ubrać to w ciekawą oprawę wizualną i nacechować emocjami, na przykład radością, a następnie nieustannie to sobie powtarzać. Po pewnym czasie zaczniemy w to wierzyć.

Lęk i opór przed zmianą

W pracy z podświadomością często pojawia się lęk przed zmianą. Gdy go sobie uświadomimy, zobaczymy i zrozumiemy, może nas zmotywować do kreatywnego podejścia. Dlaczego? Ponieważ możemy wymyślić drogi do upragnionego efektu, które będą jeszcze bardziej skuteczne i zgodne z nami samymi, a odczuwany lęk zmaleje lub przetransformuje się w ekscytację.

Podczas pracy nad sobą zmiana następuje w sposób natychmiastowy, o ile jesteśmy na nią gotowi. Niektóre osoby przyjmują zmianę i widzą ją w życiu od razu. Niektórzy potrzebują czasu, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Bywa również tak, że zmiany nie następują. Przyczyną tego jest zazwyczaj fakt, że zamiast pracować nad wewnętrzną zmianą, chcemy zmienić wszystko i wszystkich wokół. Jeśli jednak naprawdę chcemy zmian, to musimy wprowadzić je w sobie.

Myśl wraz z emocją, która za nią idzie, ma działanie twórcze, przez co cały czas tworzymy swoją rzeczywistość. Czasami jednak robimy to w sposób przypadkowy, związany ze starymi nawykami i przekonaniami. Jednak dzięki zmianie przekonań możemy zacząć świadomie tworzyć swój świat.

Gdy już gramy z podświadomością w jednej drużynie…

…zaczynają dziać się cuda. Nagle z „leniwców pospolitych” chce nam się biegać po parę kilometrów i pić zdrowe szejki. Doceniamy siebie, pracujemy bardziej efektywnie czy zarabiamy więcej. To, co do tej pory nas skutecznie sabotowało, teraz jeszcze skuteczniej nas wspiera. By jednak rzeczywiście rozpocząć głęboką pracę z podświadomością i dojść do punktu dogadania się z nią, trzeba najpierw odnaleźć źródło danych zachowań. To otwiera drzwi do nowego, do pracy z naszą podświadomością i do niezwykłych efektów.

A jeśli masz już dość sabotowania własnych działań i chcesz dotrzeć do źródła tego, co się dzieje, zapraszam do kontaktu. W bezpieczny sposób poprowadzę cię pod powierzchnię wody, by zobaczyć, co tam się znajduje, poczuć to i zmienić na sprzyjające przekonania, by pozwolić życiu znów płynąć.

Autor: Monika Górzyńska

Oceń ten artykuł

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *