Przychodząc do salonu sprzedaży MINI Zdunek Premium, nie spotykam doradców ds. sprzedaży – tylko… fanów marki. Każdy z nich ma swoją historię, każdy udziela się w MINI Klub Polska i każdy jest nie tylko użytkownikiem tych samochodów, ale przede wszystkim – miłośnikiem MINI. Rozmawiamy z Arturem Gliwą, Brand Managerem MINI, oraz Mateuszem Nawrockim i Tomaszem Bartoszakiem – Doradcami ds. Sprzedaży.
Jak się zaczęła fascynacja marką MINI?
Mateusz Nawrocki: Markę MINI dostałem w rodowodzie. Mój św. pamięci ojciec odebrał mnie jako niemowlę ze szpitala klasycznym modelem MINI z 1968 roku, w przepięknym kolorze British Raicing Green. To auto jest w naszej rodzinie do dzisiaj. Ja również swojego nowo narodzonego syna odebrałem MINI i myślę, że ta tradycja będzie trwać przez wiele pokoleń.
Co wyróżnia tę markę?
Tomasz Bartoszak: Marka MINI daje największą frajdę podczas jazdy na co dzień, a przy okazji stwarza możliwość nieograniczonej personalizacji tego auta, a co za tym idzie – wyrażenia tego, co nam w duszy gra.
Artur Gliwa: Skoro jesteśmy przy personalizacji, MINI jako jedna z pierwszych marek dała możliwość wyboru koloru dachu, felg, nakładki na lusterka i kierunkowskazy, dodatkowe lampy, oklejenie we wzór flagi brytyjskiej, a ponadto różnego rodzaju tapicerki, wykończenie w środku. Każde MINI jest inne. Mówi się, że aby z taśmy produkcyjnej zjechały dwa takie same auta, trzeba ich wyprodukować pół miliona.
M.N.: To jest ogromną wartością w porównaniu z konkurencją. Proces konfiguracyjny podczas zamawiania auta to tylko część możliwości personalizacji. Podczas użytkowania MINI klienci, odkrywając swoje potrzeby, dalej je „dopieszczają”, chcąc coś zmienić. Niektórzy z naszych klientów co roku od podstaw zmieniają wygląd tego samochodu – poprzez wspomniane wcześniej dodatki.
A.G.: To bardziej styl życia niż tylko samochód.
Wokół marki tworzy się fanclub?
M.N.: Tak, MINI Klub Polska zrzesza ogromną liczbę aktywnych działaczy. Spotykamy się na zlotach, okazjonalnych przejażdżkach. Spędzamy wspólnie czas, rozmawiając o naszych ukochanych MINI’akach.
A.G.: Powstaje również nowy projekt zrzeszający miłośników marki pod nazwą MINIManiak.com – zapraszamy na profil na Facebooku.
Skąd się bierze popularność tego auta?
A.G.: To jest samochód nietuzinkowy, inny od wszystkich. To jest auto, w którym naprawdę czujemy się premium. Wsiadając np. do Clubmana, czyli do auta o dużych rozmiarach, mamy poczucie, że jedziemy wozem, które dodaje nam blichtru, a przy tym jest to dalej zwariowany samochód.
M.N.: MINI musi znaleźć swojego nabywcę. To na pewno nie jest narzędzie do przemieszczania się z punktu „a” do punktu „b”, tak jak inne auta. Ktoś musi przejść obok niego, zwyczajnie się zakochać i poczuć potrzebę posiadania takowego samochodu. My nie sprzedajemy produktu; tak naprawdę sprzedajemy life style, sprzedajemy siebie po części.
A.G.: Nie sprzedajemy, a zarażamy.
T.B.: MINI to marka klasy premium, to niezawodność, prestiż i przede wszystkim bezpieczeństwo. Oprócz tego, że samochody dają nam bardzo dużo frajdy, gwarantują bezpieczeństwo na najwyższym poziomie.
A.G.: A wszystkich łączy MINIfanatyków łączy to, że są uśmiechnięci, kiedy jadą tym samochodem. To jedyne takie auto, które wzbudza same pozytywne emocje.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Urszula Abucewicz