Kobiecy biust, męska sprawa

K

Idealnie wyrzeźbione ciała, niesamowita sceneria i misja, której żaden mężczyzna nie powinien przegapić. Kobiecy biust to męska sprawa – przekonuje Kuba Popławski, pomysłodawca i twórca cieszącej się coraz większą popularnością kampanii kalendarza BreastFit. Siła, odwaga i konsekwencja to cechy charakteru mężczyzny, przy którym kobieta czuje się bezpiecznie. Profilaktyka ratuje życie, a w takich chwilach nie ma czasu na wstyd, gdy słyszymy słowo cycki – dodaje.

W męskim świecie jest miejsce na pomaganie?

Wielu mężczyzn jest gotowych do pomocy, gdy zostaną postawieni przed faktem. O wiele trudniejsze okazuje się przewidywanie i codzienne dbanie o zdrowie partnerki oraz bycie dla niej w tym zakresie autorytetem.

Płeć do zadań specjalnych?

Daj nam szansę (śmiech). Zdarza się, że zaczynamy się bać, ale gdy już zmierzymy się z faktami, nie zostawiajmy partnerek, uciekając w siną dal. To mężczyznom dedykujemy kampanię BreastFit, chcąc uczulić na przewidywanie i reakcję, nim wydarzy się choroba.

Dmuchając na zimne?

Najważniejsze, by nie czekać na objawy, tylko stale interesować się zdrowiem.

Nowe spojrzenie na damskie piersi?

Myślę, że piersi są symbolem kobiecości i dla każdego zdrowego faceta są atrakcyjne. Troska o nie to troska o kobietę w całości. Naszą akcją nie wymyślamy nic nowego, tylko przypominamy mężczyznom, że mają obowiązki wobec kobiet (śmiech).

Jak to się zaczęło?

Od pomysłu świątecznej niespodzianki dla koleżanek. Po jednym z treningów w cross boxie wpadliśmy na pomysł, że warto zrobić prezent klubowiczkom. Szybka decyzja i jeszcze szybsza realizacja. Będąc w tamtym czasie managerem Crossfit Trójmiasto, zastanawiałem się, jak najlepiej wykorzystać ten potencjał.

Celując na cały kraj?

Pierwszym pomysłem było przekazanie zebranych środków z kalendarza na cel charytatywny, zacząłem szukać fundacji, a logika doprowadziła mnie do fundacji wspierającej kobiety z nowotworem. Poszukiwania rozpocząłem od największych fundacji, ale usłyszałem, że mają już wiele akcji i polecono mi wtedy nowo powstałą fundację Onkocafe. Początkowo propozycja została odebrana z dystansem.

Strach przed męską golizną?

Tak, nadzy faceci to kontrowersyjny pomysł, a ja nie spotkałem się wcześniej z podobną realizacją. Na szczęście Anna Kupiecka, Prezes Fundacji, jest odważną osobą i postanowiła, że skoro chcemy przeznaczyć pieniądze ze sprzedaży na pomoc, to czemu nie. Pierwszy kalendarz klubowy Winners Never Quit zamówiliśmy w ilości ok. 150 egzemplarzy i ukazał się dopiero w połowie stycznia.

Pomysł okazał się wart kontynuacji?

Nie dla wszystkich, miałem do wyboru: albo zrobić kolejną edycję samemu, albo to zostawić. Fundacji pomysł się podobał, więc w drugim roku zaczęliśmy myśleć nad całą kampanią i tak z połączenia Piersi i Crossfitu powstał „BreastFit. Kobiecy Biust. Męska Sprawa”. Pomysł zdobył uznanie, więc przystąpiliśmy do realizacji kolejnej edycji kalendarza, tym razem w jednej z hal gdańskiej stoczni, gdzie do sesji zaprosiłem kolegów z całego Trójmiasta.

Pomyślałeś, że BreastFit nabierze takiej mocy?

Nie myślałem o rozgłosie, tylko skupiłem się na jak najlepszej realizacji tego projektu. Wtedy jeszcze o żadnym rozgłosie nie było mowy, jednak na sesję zdjęciową zaprosiłem dziennikarzy i tym sposobem nasza akcja pierwszy raz pokazała się w newsach TVN24.

Skąd trudności w realizacji?

Każdy kolejny rok to, mimo coraz większego doświadczenia, jest potężnym wyzwaniem, aby utrzymać w kolejnych latach wysokie zainteresowanie mediów, stale muszę podnosić poziom i widowiskowość produkcji. Rok temu zrobiliśmy sesję na torpedowni w Babich Dołach – miejsce totalnie niedostępne, w głębi Zatoki Gdańskiej, które po prostu się wali. Przygotowania do tej sesji prowadziłem głównie w wyobraźni, czyli jak stworzyć tam 12 kadrów, 12 nowych pozycji sportowych mających sens, jak przetransportować ludzi, pół tony sprzętu, kamery i sprzęt fotograficzny na jeden dzień, w którym zjeżdżają panowie z całej Polski i nie możemy tego przesunąć w razie niepogody. Ale udało się! Jak mawia mój kolega z GROMu, „śmiały zwycięża” i tego dnia byliśmy we wszystkich głównych wydaniach wiadomości w kraju. Zaczęto traktować nasz projekt z powagą i uznaniem w całej Europie.

Faktycznie, widać Was na świeczniku.

Zmieniło się podejście. Już nie mówi się o nagości i umięśnionych facetach jako show, ale o idei. Nasze przesłanie, by każdy facet troszczył się o bliską dla siebie kobietę, zaczęło być głośno dyskutowane na forach onkologicznych. Czasami mam wrażenie, że temat wzajemnego wsparcia został na nowo odkryty.

Szum wokół kalendarza pomaga?

Moim marzeniem w związku z tym projektem jest to, aby każdy mężczyzna zainteresował się zdrowiem kobiety i wysłał ją na badania. W Polsce zbyt późne zgłaszanie się kobiet do lekarza to bardzo poważny problem. Wierzę, że naszą akcją znacząco zmienimy statystyki umieralności kobiet z powodu nowotworu piersi. Z roku na rok zainteresowanie kalendarzem wzrasta, w zeszłym roku mieliśmy ponad 540 publikacji prasowych i 24 razy pojawialiśmy się w telewizji. Myślę, że udało nam się zapracować na zaufanie.

Ile czasu zajmuje przygotowanie kalendarza?

Jest grudzień, a ja już planuję kalendarz 2020, więc przygotowania trwają obecnie około 6 miesięcy, sesja to 1-2 dni latem, potem 2 miesiące na przygotowanie wszystkiego i z początkiem października start kampanii. Praca trwa cały rok.

Dwunastu wspaniałych?

W ubiegłym roku zdecydowałem, że jedno miejsce – grudzień – będzie wynikiem castingu. Ku zaskoczeniu dostałem mnóstwo zgłoszeń od facetów, którym zależało, by pojawić się w projekcie. Wybrałem Łukasza Dabacci, crossfitera z Opola, należącego do sportowej elity w kraju. Uczestników wybieram zawsze zgodnie z kluczem.

Do serca pań?

Facet, który bierze udział w projekcie, musi być spójny z misją. Wyglądem powinien budzić pewnego rodzaju respekt u innych mężczyzn tak jak kiedyś Stallone i Schwarceneggera na plakacie w pokoju.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zmiana ról?

Prócz fizyczności musi imponować postawą, więc większość chłopaków w Brestfit to mężowie i ojcowie z żelaznymi zasadami, którzy otwarcie wspierają i kochają swoje partnerki. Uporządkowani życiowo współgrają z tym, co przekazujemy.

Prawdziwi mężczyźni?

Obserwując ich na profilach społecznościowych, przekonasz się, jak bardzo wspierają swoje żony i partnerki. Widać, jak ważna jest dla nich odpowiedzialność za rodzinę i najbliższych. Moim zdaniem to jest właśnie wyznacznik bycia prawdziwym facetem. Modny Tata, Bartek Lipka, Bronek Olenkowicz to nie kolesie, którzy chcą zapracować na status playboya. To mężczyźni rozumiejący swoją rolę i stanowiący oparcie dla kobiety. Chciałem pokazać nie dwunastu wspaniałych, ale takich, których warto naśladować. Dla nich ujmą na honorze byłoby stchórzyć w obliczu wyzwania, jakim jest zły stan zdrowia ich kobiety.

Dobrze to wymyśliłeś!

Zdaję sobie sprawę, że z męską odwagą bywa różnie. Pokazywane postawy zainspirują i być może spowodują zmianę, dlatego staram się nagłaśniać tę męskość i podkreślać, że warto być takim facetem, jak ci z kalendarza.

Każdy może taki być?

Zmienia się pojęcie facet z kalendarza (śmiech). Siła, odwaga i konsekwencja to cechy psychiczne, które symbolizują nasze zdjęcia i warto, by każdy mężczyzna nad nimi pracował.

W takim razie dwunastu idealnych.

Każdy ma wady, ale łączy nas podejście do kobiet, w którym jest szacunek i troska.

Mamy byłyby dumne!

Myślę, że są. Każdy prosi o kalendarz dla mamy, więc myślę, że to najwyższe podium uznania (śmiech). Sporo informacji dostarczają komentarze. Zdecydowana większość jest bardzo pozytywna i dopingująca. Tak, budujący feedback bardzo motywuje do dalszego działania.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Co na to dziewczyny?

Wyrażają aprobatę w całej masie podziękowań, które napływają do fundacji i do nas. Zgłaszają się kobiety, którym mężowie znaleźli zmiany w piersiach. To dowody, że kampania i porady mają sens.

Was paraliżuje słowo ginekolog, to jak powiedzieć „cycki”?

Poważnie (śmiech)? Nawet jeśli tak jest, czy to oznacza, że nie powinniśmy nic z tym robić? Trzeba się zastanowić, dlaczego tak jest, wejść na stronę Brestfit i przeczytać poradnik, jak badać piersi i porozmawiać z kobietą. Każdy jest pełen obaw, kobiety boją się pójść do lekarza, mając widmo, że czeka je wyrok. Jesteśmy jeszcze daleko w skali Europy, zagraniczni lekarze uczą się w polskich szpitalach, jak wygląda zaawansowana postać nowotworu, którą oni widzieli w książkach.

Kiepska profilaktyka?

Tak. Mamy mammobusy, które świecą pustkami, ich potencjał nie jest wykorzystywany. Wzrasta ilość nowotworów w grupie 30+, rzadko która dziewczyna myśli o badaniach, przekonana, że to choroba mam i babć. Te młode dziewczyny coraz częściej umierają. Zapominamy, że medycyna odnotowała wielki postęp, im szybciej wykryjemy, tym łagodniejsze leczenie. Dlatego nie czekajmy.

Kalendarz 2019 jest inny niż poprzednie?

Rycerz to archetyp mężczyzny, więc w tym roku przenieśliśmy się do średniowiecznego zamku w Ogrodzieńcu, sztangi i kettle zamieniliśmy na głazy i bele drewna, tak jak mogliby to robić średniowieczni wojownicy. Liczę, że kalendarz 2019 pokaże sedno męskości. Przecież każda księżniczka marzy, by u swego boku mieć rycerza (śmiech).

Można świętować sukces?

W każdą edycję jestem bardzo osobiście zaangażowany, co przekłada się na zmęczenie, więc zanim wypocznę do świętowania, zabieram się za planowanie kolejnej edycji.

Od zeszłego roku wspierają nas wszystkie największe polskie fundacje, kolejny rok mamy patronat Pierwszej Damy RP oraz uznanie na arenie między narodowej. Myślę, że to sukces, ale jak to bywa – sukces ma wielu ojców, a porażka jednego (śmiech).

1/5 - (1 głosów)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *