Tancerka, choreografka, współzałożycielka ikonicznego już Teatru Dada von Bzdülöw, gdańszczanka. Tak mniej więcej można opisać zawodową działalność Katarzyny Chmielewskiej.
Artystka ma na swoim koncie międzynarodowe sukcesy i wielkie produkcje. Swoją drogę zawodową rozpoczęła w 1993 roku, kiedy to ukończyła Państwową Szkołę Baletową w Gdańsku. Kilka lat później rozpoczęła naukę tańca współczesnego w szkole P.A.R.T.S. w Brukseli. Współpracowała już z Operą Bałtycką w Gdańsku, Gdańskim Teatrem Tańca, Teatrem Miejskim w Gdyni, Klubem Żak i Teatrem Wybrzeże.
Od 1993 roku współtworzy legendarną scenę Teatru Dada von Bzdülöw, który zapisał się już na mapie Polski jako jeden z najciekawszych i najlepszych. Wraz z teatrem występowała na całym świecie – od Anglii, Belgii i Finlandii, przez Izrael i Palestynę, aż do Kanady czy USA. W ramach pracy przy tej scenie, wraz z Leszkiem Bzdylem, zrealizowała choreografie do ponad 30 spektakli.
Chmielewska to dzisiaj jedno z najważniejszych nazwisk na polskiej scenie teatru tańca. Urodzona w 1974 roku artystka jest laureatką nagród Prezydenta Miasta Gdańska i Marszałka Województwa Pomorskiego za całokształt i wybitne osiągnięcia.
Tancerka i choreografka realizuje autorskie choreografie, m.in. do spektakli „Si”, „Bonsai”, „Juicy Flesh” czy „Fruu”. Współtworzy i występuje w większości sztuk. Ponadto aktywnie uczestniczy w projektach tanecznych i teatralnych. Brała udział m.in. w „Landscape X” w projekcie „Porwanie Europy” w reżyserii Piotra Cieplaka. Prowadziła warsztaty improwizacyjne, uczestniczyła też w inicjatywach organizowanych przez Thomasa Houerta. Współtworzyła projekty twórcze w całej Europie, gdzie wyrobiła sobie opinię doskonałej choreografki i tancerki. Swoim zaangażowaniem podbija serca widzów, którzy chętnie uczestniczą w kolejnych, realizowanych przez nią sztukach.
Najnowsze produkcje, „Strategia” i „Why don’t you like sadness” Teatru Dada von Bzdülöw, miały swoją premierę 22 lipca 2016 roku w gdańskim Teatrze Wybrzeże. Zrealizowane kolejno przez Bzdyla i Chmielewską przyciągają do teatru widzów spragnionych artystycznych doznań na najwyższym poziomie. – Spektakl jest subtelną podróżą przez labirynt stanów emocjonalnych, którą można porównać do przechodzenia z pokoju do pokoju. Każdy z tych pokoi nasycony jest innym odcieniem i bywa, że wchodząc do jakiegoś z nich odkrywamy nie po raz pierwszy, że jest nam cholernie smutno. Otulamy się tym smutkiem jak kołderką i nie śpieszymy się by spod niej wyjść. Melancholia wywołuje spowolnienie, dzięki któremu możemy z uwagą przyjrzeć się wszystkiemu, a przeżywając ten stan jednocześnie staramy się złapać do niego dystans by móc z nową energią otworzyć kolejne drzwi – piszą o sztuce twórcy. Taki jest właśnie teatr Chmielewskiej – pełen wrażliwości i uczuciowy.
Tekst: Katarzyna Sudoł