Iskierki

Wystarczy, że na nie spojrzysz i od razu się uśmiechasz. Optymistki, które łapią życie jak promienie słońca. Szelmowskim błyskiem w oku przekonują, że gdy wstaje dzień, wydarzy się kolejna przygoda. Bardzo podobne i jeszcze bardziej różne. Błyskotliwe, pełne pasji, z wielką miłością do siebie tworzą świat przemiłych niespodzianek. Ania – nauczycielka w zespole szkół ogólnokształcących i Milena – uczennica szkoły sportowej. Dwie iskierki, które zawsze za oknem widzą tęczę.

Jest coś identycznego?

Ania: Uśmiech. Podobieństwo widać od razu. Jesteśmy pogodne i patrzymy na świat z dużą dozą optymizmu.

Co dzieli?

Ania: Sposób na aktywność. Milena jest gimnastyczką artystyczną, ja od lat zajmuję się jeździectwem.

Drobne i delikatne, ale wojowniczki?

Ania: Fizyczność to pozory (śmiech). Mamy waleczne charaktery, jednak każda ten gen przejawia i wykorzystuje inaczej.
Milena: Mama we wszystkim, co robi, jest szybka i dynamiczna. Ja wręcz przeciwnie, spokojna i bardziej powolna.

Najlepsze przyjaciółki?

Ania: To chyba ten czas, kiedy jeszcze bardziej potrzebujemy siebie nawzajem. Cieszę się z zaufania i staram się nie zdradzić powierzonych tajemnic. Za zmianą relacji przemawiają również coraz częstsze wypady na babskie zakupy i wymiany.

Czym się zamieniacie?

Milena: Błyskotkami! Obie lubimy biżuterię. Mam mnóstwo pierścionków, a mama z kolei uwielbia bransoletki.

Zgrany duet na zakupach?

Ania: Oczywiście! Wspólnie wydajemy pieniądze w sklepach. W szafie Mileny są tony bluzek, u mnie znajdziesz sukienki i spódnice. Najgorzej, że nie mam gdzie ich nosić!
Milena: Do stajni!
Ania: Tak, idealne miejsce. Jesteśmy bardzo kobiece, ale na co dzień przeważa wygoda. Uprawiamy sport, więc wyjątkowe rzeczy zostawiamy na szczególne okazje.
Milena: Wtedy zawsze ubieramy sukienki. Często bardzo podobne.

Gotowanie na cztery ręce?

Ania: Tu jest odrobinę gorzej. Brak czasu pozwala stanąć w kuchni dopiero w okolicy świąt.
Milena: Naszym popisowym daniem są pierniki. Na szczęście robimy ich tyle, że nawet po świętach odrobina zostaje. Pochwalę nas – są pyszne!

Wieczory filmowe razem?

Milena: Czekamy na nie! Najlepszy wieczór jest ze Star Wars, Hobbitem i Harry Potterem Insygnia śmierci cz. II. Znamy sporą część dialogów (śmiech).
Ania: Zgadza się, króluje domowa klasyka gatunku. Sprawdzony zestaw ulubionego kina sprawia, że wspólny wieczór wciąga i zatrzymuje czas.

Gdzie jeszcze zdarza się błogi świat?

Ania: Milena znajduje go w książkach. Bardzo dużo czyta. Zaskakująco szybko, sporą objętościowo pozycję jest w stanie skończyć w półtora dnia.

Czyja półka z pucharami ugina się bardziej?

Ania: Chyba Mileny. Ma coraz więcej sukcesów. Mnie sport zajmuje teraz wyłącznie amatorsko, chociaż gdy wjeżdżam na parkur, zawsze walczę.

Pomysł na wspólną aktywność?

Ania: Świetną zabawą stał się dla nas windsurfing. Muszę zdradzić, że Milena już mnie wyprzedziła na wodzie!

Rodzinne?

Ania: Bardzo. Staramy się spędzać mnóstwo czasu z dziećmi i wspólnie realizować pasje. Nasz świat jest jeden, oboje z mężem wierzymy w siłę rodziny.
Milena: Tak, rodzice i brat są najważniejsi. Mama jest najlepszą przyjaciółką i chciałabym być taka jak ona, gdy dorosnę.

Oceń ten artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *