Być jak milion dolarów

Celebryci to ciesząca się nie najlepszą sławą grupa osób znanych z tego, że… są znani. W życiu zajmują się głównie sobą. Często brak im jakiegokolwiek talentu, co nadrabiają głośnymi skandalami, szalonym życiem i zasobnym portfelem. Co sprytniejsi przedstawiciele tej wyróżnionej grupy społecznej postanawiają sukces, często chwilowy, przekuć w coś, co przyniesie im zyski i poczucie stabilizacji na kolejne, mniej tłuste lata.

Trochę porno

Kim Kardashian, Kylie Jenner, Kanye West… Są jak sny o pieniądzach. Wszyscy ich znamy, nawet jeśli wolelibyśmy nie znać. Kanye West – jedyny z tej grupy człowiek, który umie w życiu coś więcej niż dobrze wyglądać – wypuścił ostatnio na rynek buty. A właściwie nie on, a marka Adidas. Sygnowane jego nazwiskiem trampeczki opętały umysły nastolatków i dorosłych ludzi na całym świecie. Gigantyczne kolejki pod sklepami niech będą dowodem. Yeezy Boost 350, bo o nich mowa, przyniosły raperowi krociowe zyski i wyprzedały się dosłownie na pniu. A wszystko dlatego, że po prostu sygnował je swoim nazwiskiem. West, oprócz tego, że jest całkiem cenionym producentem muzycznym, to także mąż Kim Kardashian – absolutnej gwiazdy wśród światowych celebrytów.

Ta dziewczyna to fenomen. W całym swoim życiu nie zrobiła niczego, co byłoby dowodem posiadania jakiegokolwiek talentu. Oprócz jednego – niezwykłej zdolności do zarabiania pieniędzy. Zasłynęła kilka lat temu, kiedy światło dzienne ujrzał filmik pornograficzny, na którym Kim uprawia gorący seks ze swoim ówczesnym partnerem. Od tego momentu zadział efekt kuli śnieżnej. Programy telewizyjne, kampanie kosmetyczne, modowe… Jednym słowem: wielki świat. Kariera Kardashianki kwitnie w najlepsze. Kim słynie dzisiaj z ogromnych pośladków, twarzy zmienionej operacjami plastycznymi i własnego programu w amerykańskiej telewizji. „Keeping Up With The Kardashians” ma już kilkanaście sezonów, a jego popularność nie spada. Oglądamy w nim problemy luksusowego życia przedziwnej, patchworkowej rodziny Kardashianów i Jennerów. Bo, jak wiadomo, na jednej Kim się nie skończyło. Każdy członek tej familii jest wart, według reklamodawców, miliony dolarów.

Co sprawia, że cały świat oszalał na punkcie sióstr celebrytek? Duże pieniądze. Bo ich życie to synonim luksusu. Przeogromne wille, luksusowe samochody, życie, jakie oglądamy tylko w prestiżowych czasopismach. Styl życia Kardashianów sprawił, że miliony, z którymi zaczynali (za sprawą szanownego tatusia Kim – wziętego prawnika), rozmnożyły się do rozmiarów, które nawet się nie śnią zwykłemu człowiekowi.

A to Polska właśnie

Nie mniej ciekawe, choć zdecydowanie mniej imponujące, jest polskie podwórko. Celebrytów u nas niemało. Począwszy od tych, których świetlista kariera trwała kilka miesięcy, aż do tych osób od kilku już lat błyszczą na salonach tak zwanej warszawki. Polska wersja sławetnej Kim, Natalia Siwiec, to przykład osoby, która ładną buzią i sporym biustem wbiła się w kroniki towarzyskie polskiego show businessu. Przyłapana rzekomo na kibicowaniu polskiej reprezentacji podczas Euro 2012, stała się pierwszą celebrytką RP. Co robi i potrafi Natalia Siwiec? Tego nie wiemy. Wiadomo natomiast, że – na wzór Kardashianki – dostała swój program w telewizji, gdzie pokazywała się w luksusowym domu, z luksusowym mężem, wśród przedziwnych, ponoć sławnych, ludzi. Oglądaliśmy jej makijażowe rytuały, zakupy za tysiące złotych i imprezy, na których lśniła odbitym blaskiem swoich pieniędzy. Natalia jest też ponoć modelką. To chyba mniej ważne w kontekście jej prestiżowego życia. Życia, które stało się wzorem dla dziewczyn w całej Polsce, które też chciały męża piłkarza i powiększonych ust. Bo to stało się dla nich wyznacznikiem spełnienia. Dlaczego?

Ubierz się, a powiem ci, kim jesteś

Jest taka grupa ludzi, którzy – znani z fajnych ciuchów – biją rekordy popularności w mediach społecznościowych. Mowa oczywiście o blogerkach modowych, nazywanych też, nieco złośliwie, szafiarkami. Masffashion, Jessica Mercedes, Pani Ekscelencja – to najpopularniejsze dzisiaj marki w internecie. Dziewczyny znane są głównie z tego, że zakładają na siebie super ciuchy, tworzą „stylizacje” i wrzucają je na swoje blogi i konta w social media. Na tych niezwykłych umiejętnościach zarabiają, jak wieść niesie, naprawdę niezłe pieniądze, a światowe marki zapraszają je do swoich kampanii reklamowych i fundują podróże po całym świecie. Wszystko po to, żeby pokazać swoje produkty na nich – współczesnych autorytetach nastolatek. Bo taki tytuł bezwzględnie możemy im nadać. Dziewczyny między 20. a 30. rokiem życia – modne, zadbane, z dużymi pieniędzmi, które wykorzystały internetowy trend i zrobiły na nim imponujące kariery. Ale znów – czy takich autorytetów potrzebuje współczesna młodzież?

Blask ukradziony

Celebryci nauczyli się perfekcyjnie pływać w oceanie show businessu. Dbając o swój wizerunek, sprawili, że ich nazwiska i twarze kojarzą się tysiącom ludzi z konkretnymi obrazami. Nie, nie z osiągnięciami. Po prostu z pewną ikoną, naklejką, która odsyła nas bezpośrednio do określonej osoby. Ludzie kojarzą dzisiaj produkty z ludzkimi twarzami. A celebryci robią świetny biznes na naszej naiwności i pazerności. Na tym, że za autorytet obieramy kogoś, kogo największym sukcesem jest dopasowanie butów do sukienki, zgrabne powiększenie ust czy porno taśma. Ciężko oceniać, jacy naprawdę są ci sprytni, biznesowi wyjadacze. Ci, którzy zbijają pokaźne sumy na promowaniu samych siebie. Jedno wiadomo na pewno – nikt tak celnie nie wyczuł trendów jak właśnie oni. Świecący odbitym blaskiem swoich pieniędzy, które, miejmy nadzieję, odkładają na bezpiecznym koncie. Wiadomo bowiem, że każda dobra passa kiedyś się kończy…

Tekst: Katarzyna Sudoł

Oceń ten artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *