Agata Hofman – mama 5 dzieci, dyrektor Przedszkola Gedania 1922 i oraz alternatywnej szkoły creoGedanii. Właściciel Language Laboratories, jednej z najstarszych szkół językowych w Polsce, która wprowadza innowacyjne programy nauczania języków obcych z wykorzystaniem ICT od 1968 roku. Autorka 2 książek oraz ponad 40 publikacji na temat nauczania przedszkolnego i wczesnoszkolnego. W 2009 roku zainicjowała projekt Polska Akademia Dzieci – pierwszy na świecie uniwersytet prowadzony przez dzieci. Do dziś ponad 6000 dzieci w Polsce, Irlandii i Holandii uczestniczy bezpłatnie w projekcie PAD, który otrzymał w 2013 od MNISW i Polskiej Agencji Prasowej tytuł najlepszej inicjatywy popularyzującej naukę w Polsce. Jest także recenzentem w British Journal of Educational Technology i Homo Ludens oraz członkiem zarządu Polskiego Towarzystwa Badania Gier i wykładowcą TEDxBrno.
Kiedy pierwszy raz pomyślałaś o sobie „kobieta z Trójmiasta” i czy ten geograficzny kontekst ma dla ciebie jakieś szczególne znaczenie?
Gdańsk jest miejscem, gdzie się urodziłam i mieszkałam przez całe życie. Jest moim domem, ma niepowtarzalny klimat. To miejsce, gdzie powstała Polska Akademia Dzieci, gdzie wychodzę z moimi dziećmi nad morze i na spacery do parków. Czuję się bardziej mamą z Gdańska (śmiech).
Uważasz się za rekina biznesu czy twoją postawę symbolizuje jakieś inne zwierzę?
Mam ponad 20-letniego VW golfa, któremu właśnie po raz 7 (w przeciągu ostatnich 2 lat) wymieniam miskę olejową – termin rekin biznesu, przynajmniej w tradycyjnym ujęciu chyba nie bardzo do mnie pasuje, przynajmniej pod kątem finansowym, jeśli już to płotka biznesu (śmiech).
Czy zespół cech powszechnie pojmowanych jako „kobiece” bardziej pomaga czy przeszkadza w pracy?
Jeśli empatia i kompetencje miękkie związane z komunikacją są powszechnie postrzegane jako kobiece, to jest to pomocne. Codziennie prowadzę wiele trudnych rozmów, które generują mnóstwo emocji. Ważne jest dla mnie, żeby starać się zobaczyć dany problem z perspektywy mojego rozmówcy. Bliskie jest mi stwierdzenie, że relacja jest ważniejsza niż racja. Jednak kwestie zewnętrzne – to, czy mam na sobie sprane dżinsy czy sukienkę – nie mają raczej znaczenia.
Czy o tym, co dzisiaj robisz, zamarzyłaś kiedyś choć raz w piaskownicy?
Tak, od dziecka chciałam być nauczycielem jak mój Tata, zmieniać życie ludzi na lepsze, bo to przecież rola nauczyciela.
Największy sukces i spektakularna porażka?
Sukces – relacja z moimi dzieciakami, porażka… wychowawstwo w klasie mojego syna.
O czym marzysz, a czego się boisz?
Boję się windy (śmiech). Do dziś czuję lekki niepokój po tym, jak mój syn, kiedy miał 3 lata i wbiegał do windy, gdy w ostatniej chwili został pociągnięty przez brata za koszulę… Osoba, która naprawiała windę zapomniała ją zablokować i otworzył się pusty szyb.
O marzeniach raczej nie myślę, staram się na co dzień żyć bez oczekiwań i doceniać to, co mam.
Jakie masz biznesowe plany na ten rok?
W tym roku kończy się projekt Erasmus+ Children Access to Play at Schools, którego efektem jest GratoSfera (pomysł Kamila Maciaszka, z którym współpracuję) na promowanie swobodnej zabawy w szkołach publicznych w Gdańsku. Projekt realizujemy we współpracy z UK, Austrią, Czechami, Słowacją i Węgrami. Jesteśmy krajem, który odniósł największy sukces pod tym względem w Europie. Chcielibyśmy doprowadzić do tego, że każde dziecko w Gdańsku do 10. roku życia miało możliwość godziny zabawy dziennie.
Rozpoczęliśmy kolejny projekt Erasmus+ na „wyciąganie” dzieci z klas i realizację programu szkolnego na dworze, w kontakcie z naturalnym środowiskiem. Przeraża nas to, że z roku na rok dzieciaki coraz rzadziej wychodzą na dwór, bawią się na podwórkach, co raz częściej sięgają po telefon…
Jak się układa twoja współpraca z mężczyznami?
Wiek i płeć nie mają dla mnie specjalnie znaczenia, bardziej liczy się autentyzm.
Jak się układa twoja współpraca z innymi kobietami?
Tu odpowiedź musi być identyczna jak na poprzednie pytanie. Trudno mi prowadzić głębsze rozmowy z ludźmi, którzy udają kogoś innego. Dlatego tak bardzo cenię sobie dziecięcą szczerość.
Masz dla kobiet jakąś specjalną „ułatwiającą życie w biznesie” radę?
Polecam na co dzień z pokorą przyjmować bez oceny swoje ograniczenia i doceniać się za drobne sukcesy. Wychodzę z założenia, że mam prawo „zawalić”, jestem człowiekiem i nie dążę do perfekcji, wręcz przeciwnie (śmiech). Moja specjalna rada: świadomość tego co jest dla mnie priorytetem, na co poświęcam minuty i godziny swojego życia codziennie.