Nasza kobieca podróż rozpoczęła się już w Katarze. Część z nas przyleciała z Polski, a ja z Malagi. Lot do Dżakarty minął zaskakująco szybko – ekscytacja i atmosfera przygody udzieliły się każdej z nas. Wyprawa do Indonezji w znakomitym składzie jedenastu podróżniczek była planowana od dawna, a szczegóły dopracowywałam jeszcze na miesiąc przed wylotem.
Dżakarta to ogromna metropolia, w której żyje ponad 22 miliony ludzi. Ultranowoczesne biurowce, luksusowe hotele i tradycyjna zabudowa tworzą niezwykłą mozaikę. Kolorowe meczety i wszechobecna zieleń, bogata w kwiaty i tropikalne owoce, dopełniają krajobrazu. Tym razem jednak naszym celem nie była stolica Indonezji, a oddalone o ponad godzinę jazdy miasto Bogor. Po długim locie marzyłyśmy o odpoczynku wśród natury i relaksie w spa.
Bogor, nazywane niegdyś Buitenzorg, słynie z przepięknych ogrodów botanicznych, które powstały jeszcze w czasach kolonialnych. To miejsce o wyjątkowym klimacie – dzięki położeniu w górach panuje tu przyjemny, chłodniejszy niż w Dżakarcie klimat. Wspaniałe parki, zielone wzgórza i liczne wodospady sprawiają, że Bogor bywa nazywane „miastem deszczu”. W sercu ogrodów znajduje się pałac prezydencki – malowniczo położony i otoczony wiekowymi drzewami.


Po minięciu korków Dżakarty dotarłyśmy w końcu do resortu Pullman, rozciągającego się na kilkunastu hektarach tropikalnego lasu. Baseny typu infinity i rozległa strefa spa pozwoliły nam zregenerować siły po długiej podróży. Po powitalnym koktajlu czekały na nas masażystki, a 90 minutowy zabieg całkowicie zniwelował jet lag. Wieczorem wybrałyśmy się do lokalnej restauracji, by spróbować regionalnych potraw – kuchnia jawajska okazała się piekielnie ostra! Ponieważ Jawa jest wyspą muzułmańską, alkohol serwowany jest wyłącznie w luksusowych hotelach, pikantne jedzenia popijałyśmy wodę z orzecha kokosowego.
Następnego ranka pod hotelem czekał na nas wesoły przewodnik, z którym zwiedzałyśmy przedmieścia Bogoru i okoliczne wioski. Odwiedziłyśmy dom lokalnego artysty, który tworzył tradycyjne jawajskie kukiełki i grał na instrumentach gamelanu. Zaprosił nas do wspólnego muzykowania – radość i śmiech były najlepszym dowodem, że podróże naprawdę łączą ludzi.


Wisienką na torcie była wizyta w Ogrodach Botanicznych Bogor (Bogor Botanical Gardens) – jednym z najstarszych tego typu miejsc w Azji. Fotografowałyśmy się pod gigantycznymi drzewami paproci i na tle stawów pokrytych liliami wodnymi. To właśnie tutaj raz na cztery lata zakwita największy kwiat świata – raflezja. Niestety tym razem nie miałyśmy szczęścia jej zobaczyć, więc mamy doskonały powód, by tu wrócić. W ogrodach mieści się też elegancka kawiarnia z panoramicznym widokiem na park – podobno to ulubione miejsce prezydenta Indonezji na spotkania z gośćmi z całego świata.
Po dniu pełnym wrażeń zasypiamy bez problemu. Następnego dnia kierowca zabiera nas z powrotem na lotnisko w Dżakarcie, skąd lecimy na wyspę Lombok.
Lombok wita nas czystym, nowoczesnym lotniskiem i uśmiechem kierowcy. Nasz hotel TUGU to prawdziwy hołd dla indonezyjskiego rzemiosła i sztuki – pełen rzeźb, artefaktów i elementów architektury z dawnych świątyń. Zakwaterowanie w tym autentycznym miejscu okazało się strzałem w dziesiątkę i przypadło do gustu każdej pani z naszej 11 osobowej grupki. Wieczorem, przy blasku pochodni i dźwiękach muzyki zespołu z wyspy Gili Meno, odbywa się nasza powitalna kolacja. Lider zespołu, ku naszemu zaskoczeniu, przemawia i spiewa po polsku – nauczył się kilku słów z YouTube’a!


Pierwszy dzień na Lomboku poświęcamy relaksowi – kąpiele w morzu, odpoczynek przy basenie i wizyta w spa. Kuchnia Lomboku okazuje się pyszną niespodzianką – bardziej subtelna i mniej ostra niż na Jawie. Wyspa zachwyca spokojem, błękitem oceanu i przyjaznymi mieszkańcami. To miejsce dla tych, którzy szukają autentyczności i kontaktu z naturą, z dala od zgiełku sąsiedniej wyspy Bali.
Największe wrażenie zrobiła na nas wizyta przy malowniczych wodospadach Tiu Kelep i Sendang Gile, położonych u stóp wulkanu Rinjani. Szum wody, tropikalny las i zapach wilgotnej ziemi tworzyły scenerię jak z baśni. Dojazd na skuterach był przygodą samą w sobie, a widoki wynagradzały każdy trud. Kolejnym punktem programu była lekcja gotowania w domu Chrisa – Austriaka, który ożenił się z dziewczyną z Jawy i stworzył z nią małą ekologiczną oazę z ogrodem pełnym egzotycznych owoców.
Prom z Lomboku na Bali płynął około dwóch godzin. Po drobnych perypetiach z lokalnymi naganiaczami i handlem ulicznym, w końcu dotarłyśmy do Sanur. Bali przywitało nas słońcem i energią wyspy bogów. Spędziłyśmy tu pięć cudownych dni, zwiedzając świątynie, robiąc zakupy w Ubud i odpoczywając w luksusowych hotelach – Bambootel, Samsara i na koniec w ekskluzywnym St. Regis Nusa Dua.

Indonezja to kraj, który urzeka różnorodnością – od zielonych wzgórz Bogoru, przez spokojny Lombok, po artystyczne Bali. To podróż, która pozostanie z nami na długo – pełna przygód, emocji i inspiracji do kolejnych wypraw.
Sprawdź ciekawe i luksusowe hotele na Bali
Kontakt i rezerwacja: Biuro podróży CARTER
Ul.Smolna 40, Warszawa (Hotel INDIGO)
Tel: 509 601 246, 22 392 60 11, email: travel@carter.eu
Instagram: https://www.instagram.com/carter_luksusowe_wakacje/#



