Zauważasz mało estetyczny rumień po powrocie z mroźnego spaceru i sieć popękanych naczynek pod bladą skórą? Najwyraźniej należysz do grupy osób o cerze naczynkowej, a ta wymaga specjalnej pielęgnacji. Tłusty krem czy kryjący podkład to zdecydowanie za mało. Poznaj cztery podstawowe zabiegi, które wesprą Cię w ochronie wrażliwej cery naczynkowej.
Co jej szkodzi?
Skóra osób z tym typem cery jest wyjątkowo wrażliwa na zmiany temperatury i wszelkie kosmetyczne eksperymenty. O co warto zadbać w pierwszej kolejności? Przede wszystkim o ochronę przed słońcem. Stan cery się pogarsza, gdy skóra wystawiana jest na szkodliwe działanie promieniowania słonecznego, jak również solarium. Niekorzystnie wpływa na nią chlorowana woda w basenach i duże skoki temperatur. To oznacza, że największym sprzymierzeńcem będą kremy i podkłady z wysokim filtrem oraz unikanie solarium, basenu i sauny.
Stan cery pogarsza się również przy niezdrowej diecie. Warto wprowadzić do menu świeże produkty bogate w błonnik oraz witaminy PP i K. Należy także unikać alkoholu (zwłaszcza czerwonego wina), ostrych przypraw oraz ograniczyć spożycie kawy i czarnej herbaty.
Jak pielęgnować?
Ratunkiem dla osób z kłopotliwą cerą są wszelkie produkty o działaniu łagodzącym. Przed zakupem kosmetyków do pielęgnacji zapoznaj się z jego składem. Kremy i toniki, które zawierają alkohol, nie pomogą, raczej zaszkodzą. Natomiast ratunkiem będą kremy i żele na bazie rumianku, krzemu, alg morskich, nagietka i krwawnika, wzbogacone o witamy A i K.
Zielona glinka, dzięki bogatej zawartości żelaza i 20 soli mineralnych, działa na skórę kojąco i odżywczo. Odkaża, wzmacnia i wygładza naskórek oraz pomaga usunąć przebarwienia. Oprócz łagodzącego żelu do mycia twarzy, bezalkoholowego toniku i natłuszczającego kremu, powinna mieć stałe miejsce w naszej kosmetyczce. Najlepszą kuracją będzie maseczka na bazie zielonej glinki, nałożona na twarz przynajmniej raz w tygodniu. Można przygotować ją samodzielnie, korzystając z czystej glinki w proszku lub kupić w drogerii gotową maseczkę z glinką. Nałóż ją na twarz na 10–15 minut, poczekaj aż zastygnie, po czym zmyj letnią wodą.
Cztery skuteczne zabiegi, które wesprą cerę naczynkową
Będąc w salonie kosmetycznym, warto zapytać o drenaż limfatyczny. Jest to przyjemny masaż skóry, który pobudza krążenie krwi i limfy. Wykonuje się go ręcznie lub za pomocą maszyny do sekwencyjnego masażu uciskowego. Drenaż limfatyczny polega na pocieraniu twarzy w sposób, który przepycha nagromadzoną limfę i odblokowuje krążenie chłonki. Pojedynczy zabieg trwa około 30 minut, a jego koszt to 50 zł wzwyż.
Jonoforeza jest bezbolesnym zabiegiem, który polega na wprowadzeniu pod skórę substancji leczniczej (np. jodu) za pomocą przepływu prądu o stałym natężeniu. Skutecznie leczy blizny i przebarwienia a pojedyncza sesja trwa około 20 minut. Jest to zabieg niedrogi, którego cena zaczyna się już od 10 zł. Aby leczenie przyniosło jak najlepsze efekty, zaleca się skorzystać z pełnej serii, czyli 10 zabiegów wykonywanych codziennie.
Zabieg zamykania rozszerzonych naczynek jest bezpiecznym i skutecznym zabiegiem usuwania widocznej sieci pajączków za pomocą fal emitowanych przez laser. Polega on na emisji światła o określonej częstotliwości, podczas której dochodzi do pochłonięcia hemoglobiny. Na kolejnym etapie wiązka światła zostaje zamieniona w energię ciepła, co przyczynia się do odparowania wody z tkanki naskórka. W ten sposób ścianki naczynek krwionośnych obumierają, a pajączki znikają. Koszt pojedynczego waha się 300–400 zł.
Elektrokolagulacja, inaczej diatermia chirurgiczna zamyka naczynka przy pomocy prądu o wysokiej częstotliwości. Elektroda stosowana w zabiegu ścina białko w naczynku krwionośnym, co prowadzi do jego uszczelnienia. Zabieg kosztuje 300–350 zł. Warto jednak pamiętać, że zarówno ta, jak również poprzednia metoda nie leczą skutków, a jedynie objawy. Po zabiegach skóra może być zaczerwieniona. Należy wówczas stosować kremy z wysokim filtrem (co najmniej 50 SPF) oraz spożywać pokarmy bogate w witaminy K i B3, takie jak: brokuły, awokado, szpinak czy wysokiej jakości mięso.
Zimowe SOS
Zima nie sprzyja osobom z cerą naczynkową, ze względu na duże skoki temperatur. Aby zminimalizować ryzyko pojawienia się pajączków, unikaj sauny i gorących kąpieli. Temperatura ogrzewania w domu powinna wynosić nie więcej jak 21 stopni. Warto też zachować szczególną ostrożność podczas suszenia włosów. Ustaw strumień powietrza bezpośrednio na włosy i unikaj okolic twarzy. Rozsądnym rozwiązaniem będzie rezygnacja z maksymalnej mocy na rzecz słabszego strumienia ciepła.
Pokarmy podgrzewaj do temperatury ciepłej, nigdy gorącej. Zamiast kawy, pij zbożówkę; zamiast czarnej herbaty, zaparzaj zieloną senchę. Unikaj imbiru, cynamonu, czosnku i chili. Podczas zimy warto też odpuścić zajęcia fitness czy siłownię. Skoki tętna oraz wychodzenie na mróz po godzinnym wysiłku mogą zaostrzyć pękanie naczynek. Lepszym rozwiązaniem będzie półgodzinny spacer umiarkowanym tempem z wysokim filtrem ochronnym na twarzy. Zimą przydadzą się nam pokłady kryjące o właściwościach odżywczych i ochronnych, a także zielona, maskująca baza pod makijaż, która wygładzi cerę.
Tekst: Kamila Gulbicka