Rozmowy nie tylko o modzie

Rozmowa z Elżbietą Górską-Lideke – Dyrektor Marketingu, Dział Farmacji w koncernie Oceanic
Wywiad: Anna Szubert

Połączyła nas moda… i od niej chciałabym zacząć.

To prawda! To niesamowite, jak pozornie nieważne elementy codziennego życia mają na nas duży wpływ. Moda właśnie taka jest. Szalenie interesująca, zaskakująca, szybko się zmieniająca. Jest sposobem na pokazanie, kim jesteśmy, co lubimy, jaką mamy osobowość… Krótko mówiąc, to, co nosimy, mówi o nas więcej, niż myślimy. Ktoś mógłby powiedzieć „nie dbam o to, co nakładam”, ale to zdanie też nas bardzo mocno określa – nasz stosunek do świata, wady, zalety, potrzeby bądź ich brak. Jest to trochę droga „na skróty”, ale od tego nie da się uciec. Jeśli to, w czym chodzimy, ma wpływ na nasze samopoczucie, to ma wpływ również na postrzeganie nas przez innych.

Całkowicie się zgadzam. Moda ma na nas wpływ, świadomie czy podświadomie, ale jednak dokonujemy wyborów. Jak u Ciebie przebiega proces kupowania?

Mam wrażenie, że dość szybko podejmuję decyzje, prawie instynktownie. Nie jestem typem zakupoholiczki, ale też ulegam urokowi ubrań. Po latach już jednak wiem, jakie fasony są dla mnie, a obok których mogę przejść obojętnie. Lubię rzeczy nietuzinkowe, limitowane projekty. Od lat jestem wierna kilku markom.

Jakiś przykład polskiej marki?

Uwielbiam ubrania marki Pracownia Peek. Rzadko kupuję tam jedną rzecz (śmiech)! Z moich słów może wyłaniać się obraz kolekcjonerki ubrań, ale tak nie jest. Nie wiem, czy wiesz, ale raz na jakiś czas robię wyprzedaże mojej garderoby. Z jednym kobiecym elementem garderoby nie rozstaję się nigdy… buty! One zostają zawsze.

Pracujesz w firmie kosmetycznej Oceanic, a dokładniej w Oillan – części koncernu, która tworzy kosmetyki apteczne. Co jest fascynującego w tej branży?

Przed pracą w firmie Oceanic zdobywałam przez 14 lat doświadczenie w branży farmaceutycznej. W portfolio produktów, którymi zarządzałam, były też leki dla dzieci i dorosłych ratujące życie umierającym na sepsę grzybiczą i bakteryjną. Kiedy wchodziłam na oddziały hematologii dziecięcej, widziałam ból, ogromny smutek i dramat całych rodzin. Leki nie zawsze pomagały. Wiem, że aby stworzyć nową molekułę i zamknąć ją w leku dla cierpiących, potrzebne są dziesiątki lat pracy wielu zespołów i często nie można doczekać się efektu. A branża kosmetyczna jest szybka, nie pozwala na stanie w miejscu. Cały czas trzeba bacznie obserwować, wyprzedzać trendy i oczekiwania konsumentów. Efekty też mogą być zaskakujące.

Na tym przekazie opiera się cała branża kosmetyczna…

To może dam przykład. W tym roku wprowadziliśmy ampułki Less4Age, które dosłownie w ciągu dwóch minut eliminują zmarszczki i worki pod oczami dzięki obecności w nich kompleksów neuropeptydowych. Uwielbiam pokazywać ten produkt niedowiarkom i obserwować ich reakcję, jak zmarszczki natychmiastowo się wygładzają bez wizyty w gabinecie medycyny estetycznej. Efekt ten utrzymuje się przez parę godzin. Próbowałaś już (śmiech)?

Jeszcze nie, ale kosmetyk stoi u mnie na półce (śmiech). Czeka na wyjątkową okazję. Wracając jednak do twojej drogi zawodowej… Dotąd mieszkałaś w Warszawie, teraz mieszkasz w Kościerzynie. Jaka jest różnica w życiu małego i wielkiego miasta?

Tak, większość życia mieszkałam i pracowałam w Warszawie. Lubiłam poczucie, że mam wiele możliwości na spędzanie wolnego czasu i chętnie z tego korzystałam. Byłam bliżej mody i nowości. W małym mieście, w którym mieszkam obecnie, staram się cieszyć życiem z rodziną, spędzam z nimi czas wolny. Żyję inaczej, ale jestem blisko rodziny i to jest teraz najważniejsze. Nie chcę wracać do bycia rodzicem na odległość. Za wysoka cena. Na szczęście mam pracę, która daje mi wiele możliwości podróżowania, obserwowania i zbierania inspiracji.

W jakim stopniu praca jest dla ciebie ważna? Jesteś w ciągłym ruchu. Wstajesz rano znacznie wcześniej niż większość ludzi. Umiesz odpoczywać?

Uwielbiam pracować i czuć się w pracy potrzebna! Kocham to, co robię i podczas urlopu nie potrafię się od niej oderwać. Wiem, jak to brzmi (śmiech). Dla mnie jest ważne, by być na bieżąco z każdym tematem. Dopiero wówczas czuję się spokojna. Nie odkładam niczego na później, realizuję zadanie po zadaniu.

Wcześniej już o to pytałam, ale chcę temat rozwinąć. Są jeszcze jakieś inne polskie marki, które cenisz?

Z kosmetycznych oczywiście Oillan, Kosmetyki AA i Long4Lashes, a modowe: De La Fotta, ostatnio Huzior, a teraz, podczas naszej sesji, zwrócił moją uwagę Maciej Piłat.

A czy masz jakieś ulubione ikony mody?

Tu nie będę zbyt oryginalna, bo w dwóch dużych literach CC mieści się wszystko, co w modzie cenię: klasykę, kobiecość i prostotę. Coco Chanel! Historia. Ikona. Kobieta, która zmieniła wszystko.

Podczas naszych spotkań wiele mówisz o marce Oillan. Ale jak opowiadasz!

Lubię i cenię markę apteczną Oillan. Wśród tej marki jest kilka cennych serii dla całej rodziny. Mówimy, że Oillan towarzyszy człowiekowi na różnych etapach życia: Oillan Mama – dla kobiet w ciąży, Oillan Baby – emolienty od 1 dni życia, jedyne w 100% naturalne, Oillan Med – dla dzieci i dorosłych z AZS (jedyne z rekomendacją Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych), Oillan Balance – dermokosmetyki dla cery wymagającej.

Oillan Balance – krem multilipidowy to prawdziwa perełka! Ma w składzie bogactwo olejów: olej z dzikiej róży, olej arganowy, olej z ogórecznika lekarskiego, do tego kompleks odżywczych maseł: shea i cupuacu oraz witamina B5. W efekcie moja skóra jest nawilżona, wygładzona, ukojona i bez podrażnień. To mój kosmetyk na każdą chwilę!

Elu, masz świetną figurę. Lubisz celebrować jedzenie czy raczej jesz z rozsądku?

Kocham jeść, jednak całe życie bardzo patrzę na to, co mogę… Osoby, które mnie znają, wiedzą, że całe życie jestem na diecie (niestety nie lubię ćwiczyć). Moje skryte marzenie możliwość jedzenia dużych ilości boczku i lodów orzechowych Grycan bez ryzyka przytycia.

Zawsze lubię o to pytać. Gdybyś mogła żyć w dowolnym kraju, to w jakim i dlaczego?

Mogłabym powiedzieć: Paryż, Londyn, Nowy Jork, lecz kocham Brukselę, więc Belgia. Lubię ich czystość i uporządkowanie. Zawsze, gdy tam jestem, czuję się wyjątkowo i bezpiecznie.

Ostatnio wzruszyło Cię…?

Film. To pierwsze przyszło mi na myśl. Duże wrażenie zrobił na mnie film „Bogowie” Łukasza Palkowskiego. Znałam osobiście prof. Religę, wielki człowiek! Szkoda, że nie ma go już wśród nas.

Oceń ten artykuł

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *