Pylenie wełny ̶ jak sobie z nim radzić?

Kupujesz wełniany dywan, cieszysz się jego miękkością i efektownym wyglądem, po czym zauważasz, że oddzielają się od niego drobne nitki i zaczynasz szukać paragonu oraz warunków gwarancji? Niepotrzebnie! Pylenie wełnianych pokryć podłogowych jest zjawiskiem całkowicie naturalnym i przejściowym, więc nie powinno Cię niepokoić.

Na czym polega pylenie?

Zjawisko pylenia to proces polegający na gubieniu runa przez dywany i wykładziny wykonane z wełny, ale również z innych materiałów, takich jak akryl czy wiskoza. Na skutek chodzenia po pokryciu podłogowym lub podmuchu wiatru z otwartego okna oddzielone od przędzy luźne nitki wzbijają się w powietrze i osiadają na podłodze oraz meblach, przypominając drobinki puchu. Zjawisko to zdecydowanie najbardziej nasilone jest w początkowym okresie użytkowania, po czym traci na sile, aż do całkowitego zaniku.

Ile trwa proces pylenia?

Dywany wełniane pylą zazwyczaj od kilku tygodni do kilku miesięcy, ale wszystko zależy od zastosowanej technologii produkcji, rodzaju przędzy oraz stopnia nasilenia eksploatacji.

Zjawisko pylenia najmniej zauważalne jest w przypadku bardzo praktycznych dywanów tkanych na płasko, natomiast najbardziej da Ci się we znaki, jeśli zdecydujesz się na wełniany dywan typu shaggy z długim, ciętym runem.

Równie istotny jak sam proces wytwarzania jest gatunek owiec, z których sierści powstało runo dywanu. Najdroższa i najbardziej ceniona jest przędza nowozelandzka pochodząca od mających najdłuższą okrywę włosową merynosów. Wykonane z niej tekstylia jedynie w nieznacznym stopniu ulegają pyleniu i nie jest ono w żaden sposób uciążliwe. Nieco więcej luźnych nitek i odkurzania pociąga za sobą zakupienie dywanu z włosiem stanowiącym plątaninę krótszych włókien pochodzących od owiec hodowanych w Europie oraz na Dalekim Wschodzie.

Pylenie a gwarancja producenta

Pylenie jest całkowicie naturalnym i nieuniknionym zjawiskiem, więc nie może stanowić podstawy reklamacji dywanu. Nie wynika ono z błędów popełnionych na etapie produkcji i w żaden sposób nie wpływa na jakość pokrycia podłogowego, które na skutek pylenia traci jedynie bardzo niewielką część swojej objętości i zachowuje swój pierwotny wygląd.

Aby zrozumieć, z czego wynika gubienie przez runo drobnych nitek, należy przyjrzeć się procesowi produkcji wełnianego dywanu. Przędzę pozyskaną od zwierzęcia poddaje się czyszczeniu i suszeniu, a następnie skręca ze sobą i łączy z wątkiem tkackim. Powstałe w ten sposób pętelki runa można na tym etapie przeciąć, uzyskując tak zwany dywan cięty. Ponieważ użyta przędza stanowi plątaninę różnej długości włókien, nieuniknione jest, że te najkrótsze prędzej czy później oddzielą się od włosia, tworząc charakterystyczny puch unoszący się w powietrzu, czyli ulegając pyleniu.

Jak postępować z pylącym dywanem?

Nic prostszego, wystarczy… regularne odkurzanie. Bezpośrednio po rozłożeniu dywanu warto sięgać po odkurzacz nawet codziennie, rezygnując z końcówek szczotkujących, które mogłyby spowodować nadmierne wyczesanie luźnego runa. Kluczowe jest natomiast korzystanie z dobrych jakościowo filtrów i ich regularna wymiana na nowe. Jeśli będziesz postępować zgodnie z zaleceniami producenta, szybko uporasz się ze zjawiskiem pylenia. Pozostanie Ci jedynie cieszenie się zaletami wełnianego dywanu, które długo można by mnożyć.

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *