Biurowy dress code to dla wielu narzędzie opresji i modowego zniewolenia. Jest purystyczny i restrykcyjny, zachowawczy i formalny. Stroni od kolorów i krótkich fasonów. W naszym artykule pomożemy Ci się odnaleźć w meandrach korporacyjnej etykiety.
Czy dress code może iść w parze z modą? Tak, może. Projektanci i znane marki udowadniają, że biurowy uniform wcale nie musi być nudny. W kampanii niemieckiego domu mody Jil Sander Miranda Kerr wciela się w korporacyjną femme fatale. Salvatore Ferragamo miesza modę biurową z seksapilem. Biurowe kolekcje tworzyły już takie marki, jak Simple, Monashe i Maciej Zień. Korporacyjne zestawy w swej ofercie posiadają także popularne sieciówki: Mango (office wear), ZARA (war to work) czy Mohito (Simple Office). Wpisują się one w biznesowe sytuacje, ale odpowiadają na potrzeby kobiet, które poszukują niestandardowej elegancji.
Biurowy dress code nie oznacza całkowitej rezygnacji z siebie. Twarde zasady też da się ujarzmić, przemycając coś nietuzinkowego. Jak to zrobić? Z pomocą dodatków, na przykład okularów w modnych, kolorowych oprawkach lub apaszki – jeśli nie na szyi, to przewiązanej na torebce. Wystarczy trochę inwencji własnej. Czasem pomalowane na czerwono usta są wystarczającym dodatkiem do skromnego outfitu. W małych detalach drzemie ogromna siła!
Jeśli w Twoim miejscu pracy stosuje się casual business (styl biznesowy swobodny), możesz klasyczny czarny garnitur czy granatową garsonkę zastąpić kompletem w ciekawy print (np. pepitka) lub zestawem w pastelowych kolorach, które rozjaśnią Twój outfit. Możesz też postawić na mocny kolor, a gładką, białą koszulę zastąpić taką, która ma ciekawe nadruki (np. w konwencji pop art). Biel czy granat to z kolei doskonała baza, gdzie dodatek w mocniejszym kolorze ciekawie dopełni całość i nada stylizacji wyjątkowego smaczku.
Oczywiście wciąż istnieją miejsca, gdzie obowiązują restrykcyjne zasady biurowego dress code’u, ale i te można sprytnie obejść. Jak? Mocnym akcentem w postaci małych detali – biżuterii, okularów w ciekawych oprawkach czy… czerwonej pomadki! W czerwonej szmince tkwi wielka siła! W połączeniu z minimalistyczną, „grzeczną” stylizacją, nadaje intrygującego charakteru, łącząc zawodowy profesjonalizm z kobiecością.
Wiele firm idzie na pewne ustępstwa, stosując tzw. casual friday, co w praktyce oznacza tyle, że w jeden dzień tygodnia możemy ubrać się nieco mniej formalnie, zamieniając ołówkową spódnicę na wygodne jeansy.
Moda biurowa opiera się na prostych, klasycznych fasonach, dlatego dobrze skrojony garnitur to podstawa korporacyjnego outfitu. By nadać mu nieco charakteru, możesz przewiązać talię paskiem. Ciekawą alternatywą dla garnituru jest kombinezon. Wystarczy, że założysz do niego żakiet. Jeśli zaś znudziły Ci się klasyczne spodnie od garnituru, sięgnij po stylowe cygaretki albo, jakże modne teraz, spodnie typu culottes.
Biała koszula to nieodłączna część biurowego dress code’u. Ten ponadczasowy element garderoby nabierze nowego wyrazu, jeśli pod kołnierzykiem zawiążesz czarną kokardkę. Łącząc tak przygotowaną koszulę z ołówkową spódnicą, zyskasz ciekawy efekt końcowy.
Jak w korporacyjnej etykiecie przemycić aktualne trendy? Za pomocą ciekawych dodatków! Wszak diabeł tkwi w szczegółach. Modne dodatki to Twój największy sprzymierzeniec w walce z restrykcyjnym dress codem. To za ich pomocą podkreślisz swój indywidualny styl. Klasyczną aktówkę zastąp modną shopper bag lub kobiecą kopertówką. Nie zapomnij też o stylowej biżuterii, która ożywi zachowawczy zestaw.
Nie bójmy się jednak korporacyjnej etykiety – dress code to zbiór zasad, które sprawdzają się nie tylko w biurze. To również gwarancja dobrego smaku. Ponieważ dopuszcza on wyłącznie klasyczne formy i stonowaną kolorystykę, pomaga także uniknąć modowych wpadek i zbyt odważnych działań.
Tekst: Lena Majchrzak