Przechodząc obok pasji. Eliza Potyra

Czas mijał, a ja na co dzień przechodziłam obok mojej pasji, patrząc na nią z daleka, jadąc do pracy, robiąc zakupy, podróżując. Zawsze mówiłam sama do siebie,  kiedyś do niej wrócę. Pewnego dnia wezmę ponownie pędzel do ręki i wymaluję na płótnie, tkwiące we mnie od dawna myśli, emocje, uczucia, tęsknoty. Następował rok po roku, a postanowienia przeskakiwały w pakiecie na następne lata. Zawsze było coś ważniejszego. Skończyłam studia socjologiczne, urodziłam dzieci, weszłam na ścieżkę zawodową zupełnie odmienną niż ta artystyczna. Przekonana o słuszności wyboru, utwierdzona w odpowiedzialnej postawie, bo przecież ja, artystka, nie miałabym racji bytu w codzienności życia w rodzinie. Brnęłam w tej wizji samej siebie.

Zobacz także:  Drewno naturalne – gdy klasyka staje się modna

Eliza Potyra
www.artcherry.eu

Jednak tęsknota i niespełnione ambicje z młodości co jakiś czas odzywały się, nie dając mi spokoju. Sam fakt, że w przeszłości nie zdecydowałam się stawić czoła rodzinie przeciwnej mojej edukacji w szkołach artystycznych, powodował głębokie poczucie niespełnienia. Żałowałam, że nie walczyłam o siebie wcześniej, zaczynało do mnie docierać, że powinnam zawalczyć teraz. Potem mogłoby już być za późno.

Sama ze sobą przecież nie wygram, z moją potrzebą „wyplucia” tego, co we mnie w środku tkwi i chce wymknąć się na zewnątrz, aby ujrzeć światło dzienne, zamanifestować swoją obecność. Tak też się w końcu stało, otrzymałam prezent, który otworzył przede mną nowy świat sztuki, który umożliwił mi przelewanie moich wizji na papier, w każdym miejscu na świecie, gdziekolwiek akurat ogarnie mnie wena twórcza. Tym prezentem był tablet graficzny, który pochłonął mnie bez reszty od pierwszych dni, pozwalając tworzyć. Wreszcie!

Zobacz także:  CZYTAJ ONLINE – MADEMOISELLE 9/2018

Po latach czuję się wreszcie szczęśliwa i spełniona, gdy czuję satysfakcję w momentach w których wiem, że moje prace docierają do odbiorców, zatrzymują ich na chwilę w pędzie życia i zmuszają do przeżycia czegoś innego niż zazwyczaj. Cudownie jest  też widzieć jak moje dzieła wpływają na ludzi, jakie uczucia, emocje i wrażenia w nich wyzwalają. W  takich momentach osiągam stan za którym tęskniłam całe życie, że robię to co powinnam, to do czego zostałam stworzona. Jestem po prostu szczęśliwa.

Zobacz także:  Prezentacja Porsche – 911

Świat czytam obrazami. Mój świat to świat kobiecy, dlatego w moich pracach kobiety odgrywają główną role. Cechuje je siła, odwaga, nostalgia i melancholia. Skupiam się na wybranych fragmentach postaci, co sprawia, że nie opowiadam o konkretnej osobie lecz łapię chwile ulotne…

Wszystkie prace tworzę metodą digital painting, a następnie przenoszę je na wysokiej jakości papier lub płótno. Niektóre prace łącze też z akwarelami lub złoceniami, co czyni je jedynymi egzemplarzami.

 


Podziel się

Archiwum magazynu