Negatywny wpływ stereotypów względem kobiet

Historyczny rozwój postaw wobec damskiej części społeczeństwa od zarania dziejów związany był z anatomią kobiecego ciała. Za sprawą słabości fizycznej, przetrwanie prakobiet zależne było od męskich zdolności do zapewnienia bezpieczeństwa i zdobycia pożywienia, wobec czego w damsko-męskich interakcjach kobieta zajmowała pozycję podległą i zależną.

Atrakcyjności cielesna, przekładając się na szanse zdobycia atrakcyjnego genetycznie partnera, służyła realizacji prymarnych dążeń zachowania życia i przedłużenia genów. Aby uzyskać zainteresowanie partnera oraz sprawić, by ten pozostał u jej boku na dłużej, kobieta miała mu się podobać i dbać o realizację męskich potrzeb. W konsekwencji zarówno wygląd kobiecego ciała, jak i gotowość do podporządkowania się oraz zapewnienia komfortu mężczyźnie stały się pryzmatem do oceny kobiecej wartości i jednocześnie zalążkiem do uprzedmiotowionego postrzegania kobiet.

Pozostałością zależnej pozycji kobiety są kulturowe normy wychowywania podporządkowanych i grzecznych dziewczynek. Uległy styl zachowania stanowi przeciwieństwo postawy asertywnej – zapewniającej możliwość realizacji potrzeb i osiągania celów w sposób pozbawiony coraz mniej akceptowanej społecznie agresji. Wiele kobiet, na skutek wpływu wychowania i społecznych presji, ucieka się do metod manipulacyjnych w miejsce otwartego wyrażania potrzeb i komunikowania nieprzyjemnych emocji, takich jak złość lub jej pochodne. Konsekwencjami takiego stanu rzeczy mogą być trudności w kontaktowaniu się z własnymi emocjami oraz w budowaniu szczerych, autentycznych relacji interpersonalnych. Społeczne oczekiwania zawsze miłej kobiety mogą prowadzić ją do braku akceptacji własnego gniewu, frustracji czy niezadowolenia i prób wypierania lub tłumienia tych naturalnych, a jednak nieakceptowanych doznań. Presja kulturowa może więc skutkować negatywnym postrzeganiem siebie w wyniku aktywacji najzupełniej normalnych afektów. Kobieta doznająca gniewu może doświadczać winy i wstydu, emocji niejako społecznie przypisanych kobietom. Co więcej, powinność doświadczania tychże emocji wmawia się dziewczętom w wielu procesach wychowawczych: „wstydź się, że nie byłaś grzeczna; przeproś, że nie chciałaś się bawić z kolegą”.

Wygląd kobiety jest niemal nieustannie poddawany ocenom, a werbalizowanie ich wyniku, czyli dyskusje o zaletach i wadach kobiecych aparycji, są nader częstym tematem rozmów towarzyskich, dyskusji rodzinnych, a nawet pojawiających się i odgrywających niebagatelną rolę w środowiskach zawodowych. Przekazy medialne epatują odrealnionymi wizerunkami idealnych kobiet. Przemysł reklamowy, akcentując seksualność kobiecego ciała, wzmacnia przedmiotowe postrzeganie żeńskiej części społeczeństwa. Skalę postrzegania kobiet przez pryzmat wyglądu zewnętrznego może zobrazować wyrażenie „płeć piękna”, powszechnie funkcjonujące w języku jako zamiennik terminu „kobieta”. Społeczna presja atrakcyjności zewnętrznej może silnie oddziaływać na poczucie wartości kobiet, które, jako przedstawicielki niedoskonałego gatunku ludzkiego, mają liczne kompleksy wynikające z nieprzystawania rzeczywistej budowy ciała do promowanych nierealistycznych wizerunków piękna. W procesie wychowania dziewczynkom mówi się, że mają nienagannie wyglądać i wzmacnia się owe stereotypy poprzez tworzenie wzorcowych obrazów dam i księżniczek w skierowanych do dziewcząt bajkach i zabawkach. W rezultacie znaczna część kobiet może doświadczać przykrych emocji oraz postrzegać się w sposób nadmiernie krytyczny z powodu naturalnych cech anatomicznych. Kiedy niedoskonały wygląd pań staje się podstawą społecznej oceny wartości jednostki, a następnie – wskutek internalizacji kulturowych norm – pozostaje podstawowym kryterium budowania poczucia własnej wartości przez kobiety, mamy do czynienia z negatywnym wpływem stereotypów na samoocenę i jakość życia kobiet.

Tekst: Eliza Śliwińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *