Żyjemy dziś szybko i ciągle gdzieś pomiędzy. Między 10 oknami przeglądarki, przeklikując się między mailem a komunikatorami, jedząc oglądamy wiadomości a słuchając podcastu planujemy w głowie listę zakupów. Codziennie mamy do czynienia z dziesiątkami bodźców, które walczą o naszą uwagę tu i teraz. Wydaje nam się, że mamy podzielność uwagi – przecież jednocześnie rozmawiamy i scrollujemy social media, prawda? Nie do końca prawda. To, co potocznie nazywamy „multitaskingiem”, w rzeczywistości niewiele ma wspólnego z wielozadaniowością w sensie psychologicznym.
Jak podzielić uwagę?
Nasz mózg nie jest idealną maszyną do przetwarzania wielu zadań naraz. Jeśli próbujemy wykonywać kilka złożonych czynności równolegle, nasz mózg nie dzieli się w magiczny sposób na dwie części ani nie podwaja swojej mocy, tylko przełącza się między tymi zadaniami. Co znaczy, że raz skupia się na jednym a raz na drugim. Każde takie przełączenie wymaga czasu, wysiłku i kosztuje nas więcej, niż może się wydawać.
Robienie dobrze dwóch rzeczy na raz może się udać tylko wtedy, gdy jedno z tych działań jest całkowicie zautomatyzowane – np. możemy prowadzić samochód i słuchać muzyki, ale już prowadzenie auta i pisanie SMS-a może skończyć się tragicznie.
Efekty multitaskingu
Jak robić więcej w krótkim czasie? Jak być bardziej efektywnym? Jak zwiększyć tempo swojej pracy? Na pewno widziałeś choć jedną książkę, kurs, czy post który o tym mówił. Wielozadaniowość jest już jako kompetencja wpisywana w CV. Czujemy się skuteczni, kiedy cały czas coś się dzieje, robimy kilka rzeczy “na raz”, odhaczamy punkty z listy zadań, przeskakujemy między tematami. Ale to tylko złudzenie produktywności.
Badania pokazują, że multitasking w efekcie obniża jakość wykonywanej pracy, a także przez ciągłe przerzucanie uwagi, zwiększa podatność na błędy. Nasz mózg potrzebuje czasu, by osiągnąć porządne skupienie – a każda notyfikacja wybija go z rytmu.
Jeśli w ciągu godziny pracy przerywasz sobie co kilka minut, przykładowo przeglądając social media, to realnie pracujesz znacznie mniej, niż Ci się wydaje. Bo każde takie przełączenie uwagi kosztuje czas w którym przekierowałeś uwagę + czas na ponowne „wejście” w zadanie Nie mówimy tu oczywiście o celowych przerwach, które są konieczne, żeby dobrze rozłożyć swoje siły przerobowe, a o rzeczach, które na pozór niegroźnie, robimy “gdzieś pomiędzy”.
Odzyskaj kontrolę
Mimo konkretnych danych na temat wielozadaniowości, wciąż wiele osób jest przekonanych, że potrafi dobrze kontrolować kilka rzeczy na raz. To nie tylko obniża naszą efektywność ale też może stanowić realne zagrożenie. Prostym przykładem jest używanie telefonu w czasie jazdy samochodem. Badania jasno pokazują, że ryzyko popełnienia błędu lub spóźnionej reakcji rośnie w takim przypadku dramatycznie – niezależnie od tego, czy mamy ręce na kierownicy. Nasz uwaga jest przerzucana raz na drogę, raz na rozmowę, przez co nie mamy nad żadną z tych rzeczy pełnej kontroli.
Na szczęście, uwagi można się „nauczyć” na nowo. Oto kilka strategii, które mogą pomóc Ci poukładać efektywność pracy, bez złudnego multitaskingu:
- Praca blokami czasowymi – np. metodą Pomodoro: 25 minut pracy, 5 minut przerwy.
- Minimalizowanie bodźców – wyłącz powiadomienia z social media, zamknij niepotrzebne zakładki, pozbądź się rozpraszaczy.
- Priorytetyzacja – zastanów się które zadanie jest najważniejsze i najtrudniejsze i zacznij od niego.
- Regeneracja – zmęczony mózg dużo łatwiej się rozprasza. Jeśli chcesz dobrze wykonywać swoją pracę, to odpoczynek jest koniecznością, nie luksusem.
Co więcej?
Nasze mózgi działają w podobny sposób, a jednak każdy z nas może mieć swoją własną drogę do skupienia, produktywności i spokojnego ułożenia zadań. Jeśli mimo prób, masz wrażenie, że Twoja koncentracja z dnia na dzień się pogarsza, a frustracja narasta – może to być znak, że warto poszukać przyczyny głębiej.
Trudności z utrzymaniem uwagi to nie zawsze mylący multitasking czy chwilowe zmęczenie. Mogą one być też skutkiem przemęczenia, długotrwałego stresu, a czasem też z ADHD czy innych trudności neuropsychologicznych. W takich sytuacjach warto skonsultować się z psychologiem, który pomoże określić, co rzeczywiście stoi na przeszkodzie skutecznemu skupieniu.
W świecie, który cały czas próbuje nas rozproszyć, skupienie staje się walutą premium. I choć nie zawsze mamy wpływ na otoczenie, to mamy wpływ na siebie. Możemy nauczyć się lepiej zarządzać własnym czasem, energią i uwagą. Bo multitasking to mit, a świadome, jednozadaniowe działanie – to droga do lepszych efektów i spokoju w głowie.
HappyLife – Gabinet psychologiczny w Markach