Kosmetyki naturalne z Rosji i Ukrainy

Coraz popularniejsze na polskim rynku – czy warto stosować i na co zwracać uwagę?

Czy wiesz, że surowce roślinne, o których działaniu czytasz na opakowaniach kosmetyków w większości drogerii, są zazwyczaj na samym końcu długiej listy składników tego preparatu? Ile tak naprawdę oleju arganowego ma „Krem arganowy” producenta X?

Parabeny, silikony oraz sztuczne barwniki i uczulające substancje konserwujące okazały się niezwykle zgubne przy dłuższym stosowaniu dla naszej skóry. Uczucie ściągania, wrażliwość na czynniki zewnętrzne, uczulenia, choroby skóry – takie właśnie efekty dają wyżej wymienione substancje.

Dlatego na rynku pojawia się coraz więcej kosmetyków, które są nazywane kosmetykami naturalnymi. Wzrasta liczba producentów kosmetyków, którzy stawiają na naturę – i słusznie. Najczęściej można spotkać wytwórców ukraińskich, rosyjskich, jak również polskich. Do swoich kosmetyków „wrzucają” składniki tylko naturalne, a wyciągi roślinne występują w naprawdę dużym stężeniu. Ceny są zazwyczaj bardzo korzystne. Okazało się że „skuteczny” nie oznacza „drogi”. Wybór jest ogromny. Bardzo dobre produkty można znaleźć również dla niemowląt i dzieci – z certyfikatami.

Jednak uważajmy – wielu wytwórców ma kilka produktów, które niekoniecznie są w 100% naturalne. Niestety, ta sama marka może oferować zarówno produkt naturalny, jak i z „niechcianym” dodatkiem. Dlatego czytajmy na etykietach skład każdego. Unikajmy: parabenów, silikonów, glikoli, sztucznych barwników, SLS.

Już ogromna liczba osób (zwłaszcza kobiet) zrezygnowała z często bardzo drogich kosmetyków, które zawierają sztuczne substancje, na rzecz tych naturalnych, naprawdę wartościowych. Okazują się one bezpieczniejsze i, uwaga, skuteczniejsze. Specjalistyczne kosmetyki naturalne zawierają kompleksowo skomponowane oleje i wyciągi roślinne. Odpowiednio dobrane do potrzeb skóry i włosów, zapewniają rewelacyjne i długotrwałe efekty.

Zachęcamy do świadomego pielęgnowania swojej skóry, która się nam za to odwdzięczy!

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *