Zacznij od Bacha? Wbrew pozorom sobotni koncert „Twój Jubileusz – artyści w hołdzie Zbigniewowi Wodeckiemu”, nie rozpoczął się od tego przeboju.
Publiczność zgromadzona w Gdynia Arena mogła wysłuchać najpiękniejszych utworów Artysty w wykonaniu gwiazd polskiej sceny muzycznej.
W pierwszej kolejności zaprezentowała się orkiestra symfoniczna Collegium F pod batutą Maestro Marcina Sompolińskiego wraz z zespołem, który przez wiele lat towarzyszył Wodeckiemu.
Muzycy wykonali kompilację najbardziej znanych piosenek Artysty. Następnie na scenie pojawiły się osoby, które w sposób szczególny związane były z bohaterem tego wieczoru: Halina Frąckowiak Olga Bończyk, Beata Rybotycka, Jacek Wójcicki, Mariusz Patyra, Grupa MoCarta, Sławek Uniatowski oraz Paweł Okła.
W opinii publiczności reżyser trasy koncertowej – pan Jacek Lisewski – doskonale wykonał swoją pracę, serwując widowni pełną gamę emocji. Od nostalgicznych piosenek takich jak Lubię wracać, Nad wszystko uśmiech Twój oraz Oczarowanie do pełnych pasji i energii: Rzuć to wszystko co złe, czy kultowe Chałupy welcome to.
Wyjątkowości wieczoru dodały krótkie filmy wyświetlane na wielkim ekranie. Właśnie podczas projekcji jednego z nich pojawił się wątek trójmiejski. Otóż podczas wizyty u Wojtka Jagielskiego, Wodecki opowiadał o swoim umiłowaniu do szybkości mówiąc, że poprzez nierozsądne ograniczenia prędkości „nie ma jak dojechać z Krakowa do Gdańska” (https://youtu.be/P0XeeJAB7aE)
Dodatkowo te nagrania przypomniały zgromadzonym, jak wszechstronnie uzdolnionym człowiekiem był Zbigniew Wodecki. Oprócz talentu muzycznego, był doskonałym komikiem (z kabaretem Tey https://youtu.be/yQDzVB5EDS4, https://youtu.be/MOPHLrJuJfM i absolutny Hit: https://youtu.be/p1RevftIHi8).
Wyjątkowo ciepło przyjęci i oklaskiwani byli Sławek Uniatowski, Mariusz Patyra oraz Olga Bończyk. Ten pierwszy w zgodnej opinii słuchaczy był najjaśniejszą gwiazdą wieczoru, śpiewając w sposób najbliższy pierwowzorowi Mistrza Wodeckiego
Finałową piosenkę Tak bardzo wierzę w nas zaśpiewali razem wszyscy przybyli artyści wywołując ciarki na plecach i wzruszeni na twarzach publiczności. Jak się później okazało nie był to ostatni akcent wieczoru, ponieważ na scenę weszli Mariusz Nowicki – manager artysty oraz wspomniany już Jacek Lisewski, którzy zapowiedzieli, że ostatnie słowo wieczoru należy do Zbyszka Wodeckiego. Wtedy to ponownie na ekranie pojawiła się postać Artysty, który wykonał swoją wersję przeboju Franka Sinatry pt. My Way (Szczęście jest we mnie) https://youtu.be/BqDbyR6TmuE
Tekst: Miłosz Jabłoński
Fot: Piotr Żagiell