– Od zawsze ciągnęło mnie do sztuki i szukałam swojego sposobu, aby to wyrazić. Aparat okazał się idealnym narzędziem – mówi Sara Napierała, fotografka, pasjonatka mody, artystka.
Sara ma dwadzieścia sześć lat, mnóstwo twórczej energii i wiele pasji. Mieszka w Gdańsku, gdzie oddaje się swoim niezliczonym zajęciom. Jej przygoda z fotografowaniem zaczęła się, kiedy była jeszcze nastolatką.
– Miałam czternaście lat, brat dał mi zwykłą „małpkę” do uchwycenia kilku dodatkowych kadrów podczas jego ślubu. Moim zadaniem nie było zrobienie zdjęć do albumu, od tego był profesjonalny fotograf. Wtedy po raz pierwszy zaczęłam się przyglądać ludziom przez pryzmat obiektywu aparatu. To był moment, w którym zauważyłam, że mogę uchwycić czyjeś emocje w kadrze. Najbardziej zapamiętałam jeden kadr. Mała dziewczynka i jej uczucia uchwycone moimi oczami. Dokładnie wtedy poczułam zajawkę. I już mi tak zostało – opowiada o swoich początkach artystka.
Inspiracje do swojej pracy czerpała i czerpie, niezmiennie, ze sztuki. Muzyka, filmy, książki, teatr – impuls artystyczny można odnaleźć wszędzie. Aparat okazał się dla niej idealnym narzędziem do wyrażenia swojej artystycznej osobowości, czegoś, co siedziało w niej od zawsze.
– Zaprzyjaźniłam się z tą „małpką’ i zaczęłam robić zdjęcia wszystkim wokół. Już wtedy nie rozstawałam się z aparatem. Moimi pierwszymi modelami było moje rodzeństwo, koleżanki i koledzy. Aparat towarzyszył mi wszędzie, na pierwszych imprezach, koncertach, spacerach. W końcu zaczęłam dzielić się tym w sieci. Tak powstawało moje pierwsze „portfolio”. Potem, też całkiem przypadkiem, na mojej drodze pojawili się ludzie, którzy, tak jak ja, patrzyli na świat kadrami. Razem stworzyliśmy stowarzyszenie fotograficzne, wymienialiśmy się doświadczeniami, uczyliśmy od siebie nawzajem. Organizowaliśmy warsztaty, cały czas poznając nowe możliwości, jakie dawał nam ten rodzaj sztuki – mówi Sara Napierała.
Jej artystyczne pasje i zainteresowania nie od razu przerodziły się jednak w pracę. Sara publikowała swoje zdjęcia w sieci, gdzie z czasem zaczęły one budzić coraz większe zainteresowanie. To był moment przełomowy, w którym zrozumiała, że może to robić zawodowo. I pojawiły się pierwsze zlecenia.
– Bardzo dużo moich zdjęć to reportaże, ponieważ jest to dla mnie najbardziej autentyczna z form fotografii. Fascynują mnie ludzie i ich emocje, historie, opowieści, które staram się przekazać światu przez obiektyw mojego aparatu – opowiada młoda artystka. Oprócz artystycznej fotografii reportażowej Napierała zajmuje się też zdjęciami komercyjnymi. Dzięki agencji DDS, z którą współpracuje, udało jej się zrealizować projekty dla takich marek jak Wakacje.pl, Alfa Park, Eurostyl, Lubiana czy Once Upon a Tie. – Dodatkowo współpracuję z domem produkcyjnym G58, wykonując fotosy z planów filmowych. Przy pracy nad zleceniami komercyjnymi skupiam się na tym, aby realizować je w sposób bardzo artystyczny, lifestyle’owy – mówi artystka.
Ale to połączenie jej trzech największych pasji: mody, street style’u i fotografii reportażowej jest jej największą miłością. – Z mieszanki tych zainteresowań powstaje również całkiem sporo moich prac. Między innymi praca jako grafik dla takich marek modowych jak Cropp, Mohito, Reserved czy Sinsay. W ostatnim czasie, jako street style photographer, wzięłam udział w Mercedes Benz Fashion Week w Berlinie. Reportaż modowy to zdecydowanie dziedzina najbliższa mojemu sercu, z którą związane są moje plany na przyszłość. Chcę dalej rozwijać się jako fotograf, łącząc ze sobą moją miłość do reportażu i mody – podkreśla fotografka.