Marzy ci się dom z duszą, wnętrza z charakterem, oryginalny wystrój i niebanalny dizajn? Nie chcesz powielać dizajnerskich produktów dostępnych na rynku? Nie masz pomysłu na urządzenie mieszkania i nie wiesz, gdzie szukać inspiracji? Nic straconego! Wystarczy wyjść z domu i udać się… Nie, nie do salonu meblowego ani supermarketu. Wystarczy pójść – na śmietnik…
Skarby z wystawki
Dokładnie tam – na śmietnik, wysypisko, skład starych mebli lub dużych gabarytów. Jakkolwiek się to w twojej miejscowości nie nazywa – są takie miejsca, gdzie ludzie wyrzucają niepotrzebne, stare rzeczy, w tym meble. Wystawki – bo to o nich mowa – są od zawsze elementem krajobrazu miejskiego. Nietrudno je przeoczyć, od razu je zauważymy i mijamy w drodze do pracy, do sklepu czy podczas spaceru. Niejedna z was zapewne wypatrzyła tam nieraz jakąś perełkę – a to lampę, a to stolik kawowy, a może nawet szafę. W każdym razie trend na meble wprost z wystawki przybiera na sile i nic nie wskazuje na to, by miał zmaleć.
Meble znalezione na wystawkach są różne – często w opłakanym stanie, czasem badziewne i przaśne, a innym razem niczego sobie. Zdarza się jednak, że wśród śmieci sensu stricto znajdziemy coś wspaniałego. Nietuzinkowego. Prawdziwy skarb. Co wtedy? Zastanawiamy się, co z tego, że taka zdobycz wpadła w nasze ręce, skoro nie wiemy, co z tym dalej zrobić.
Renowacja czyni cuda
Jeśli nie lubisz, gdy coś się marnuje i znajdziesz fajny mebel, zabierz go ze sobą. Dla majsterkowiczów i majsterkowiczek, które cenią sobie prace ręczne, będzie to nie lada gratką. Natomiast tym, którym brak talentów i zdolności manualnych, nie pozostaje nic innego, jak udać się z rzeczonym meblem do fachowców. Tapicer lub stolarz albo firma od renowacji mebli zajmie się twoim skarbem i uczyni z niego jeszcze większe cacko.
Czasem wystarczy zmiana tapicerki (wybór wzoru i koloru tkaniny obiciowej pozostawmy sobie – miejmy z tego choć odrobinę przyjemności), zdarcie starego lakieru i nowe malowanie (skandynawska biel lub naturalne drewno na pewno się sprawdzą) albo gruntowne czyszczenie. W przypadku większych prac (naprawa stelaża lub wymiana jakiegoś elementu) ceny mogą być wyższe. Wszystko zależne jest od zakresu prac, modelu mebla i jego stanu.
Vintage spod znaku PRL
Na śmietnikach najwięcej znajdziemy sprzętów z epoki PRL – na nasze szczęście ludzie pozbywają się ich na potęgę, czasem nieświadomie zastępując dobre, piękne rzeczy tandetą (paździerz, płyta pilśniowa, okropny i nijaki dizajn). Chcą mieć jednak nowe. Tymczasem polskie wzornictwo przemysłowe z lat 50., 60. i 70. przeżywa swoją drugą młodość. Dziś te meble wystarczy oddać do renowacji lub samemu odświeżyć, by cieszyły oko i służyły kolejnym pokoleniom.
Jedną z ikon czasów PRL jest słynny fotel 366, zaprojektowany w 1962 roku przez Józefa Chierowskiego. Kultowy dziś mebel stał niegdyś w każdym polskim domu – był sprzedany w niemal milionie egzemplarzy. Nic dziwnego, że bardzo często można go znaleźć w wielu sklepach ze starociami, a także na wystawkach właśnie. Obecnie fotel Chierowskiego przeżywa prawdziwy renesans. Miłośnicy mebli vintage spod znaku epoki Gierka muszą go mieć we własnych czterech ścianach. To prawdziwy must have.
Drugi słynny fotel z czasów PRL to fotel typu 300-190, zwany potocznie „Liskiem” od nazwiska jego twórcy – Henryka Lisa. Wyprodukowany został po raz pierwszy w 1967 r. Okazał się on niemal klasykiem polskiego dizajnu – to funkcjonalny i ponadczasowy mebel w skandynawskim stylu.
Dużą popularnością cieszą się dziś także inne meble z tamtych czasów: głównie drewniane komody, stoliki, taborety i stoły na pochyłych toczonych nogach, krzesła (także te metalowe np. siatkowe krzesła Henryka Sztaby), biblioteczki (nie mylić z meblościankami). Dla zachowania ducha epoki polecane są dodatki: ceramika rodem z baru mlecznego (słynne kubki), kwietniki, stoliczki-gazetowniki, makatki na ściany i inne drobiazgi włącznie z fajansem. Wszystkie mają wzięcie wśród poszukiwaczy skarbów na wystawkach i są cenione wśród miłośników stylu vintage.
Oczywiście na wystawkach nie brak też mebli z innych epok, nie spodziewajmy się jednak supercennych antyków. Raczej znajdziemy tam wiele rzeczy w stylu eklektycznym, które też jak najbardziej nadają się do wszelakich przeróbek. Warto więc pobuszować po podwórkach, by znaleźć coś wyjątkowego dla siebie i nadać „temu czemuś” drugie życie.