Antysmogowi ochroniarze, czyli kosmetyki antysmogowe

Smog stał się ostatnio bardzo głośnym tematem, nic więc dziwnego, że firmy kosmetyczne znalazły w tym problemie miejsce dla siebie i zaczęły produkować specjalne linie kosmetyków chroniących skórę przed zanieczyszczeniami powietrza, a także innymi cywilizacyjnymi zagrożeniami dla naszej skóry. Są nimi m.in. klimatyzacja i światło monitorów. Tak pojawiły się na rynku kosmetyki antysmogowe.

Smog – zagrożenie dla skóry

Miejski smog stanowi bowiem zagrożenie nie tylko dla naszych płuc i serca, ale również dla skóry. Zawarte w smogu dwutlenek siarki, tlenki węgla i azotu oraz metale ciężkie osiadają na niej, prowadząc tym samym do powstania wolnych rodników, co powoduje jej wysuszenie, wzrost pigmentacji i powstawanie przebarwień, zmarszczek, a także obniżenie poziomu witamin w skórze. Staje się ona również podatna na zaczerwienienia i podrażnienia. Kosmetyki antysmogowe mają więc za zadanie chronić ją przed uszkodzeniami, które powodują zanieczyszczenie środowiska.

Aktywny węgiel

Hitem kosmetycznym ostatnich miesięcy w tematyce antysmogowej stał się aktywny węgiel, który przyciąga toksyny i łączy się z nimi, ułatwiając w ten sposób oczyszczanie skóry. Ponadto składnik ten hamuje przyleganie do skóry zanieczyszczonych cząsteczek, zwęża pory, stymuluje proces odnowy komórkowej, ma właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne, a nawet rozjaśniające.

Antyutleniacze w natarciu

Podobne działanie ma zielona glinka. Obydwie te substancje mają silne właściwości absorbujące i dokładnie usuwają zanieczyszczenia ze skóry. Niezbędnym składnikiem „miejskich” kosmetyków są ponadto wszelkie antyutleniacze, tj.: polifenole, flawonoidy, koenzym Q10, cynk, selen oraz witaminy C i E. Warto więc wybierać kosmetyki bogate w te substancje.

Kosmetyków antysmogowych powinno się używać rano, przed wyjściem z domu, aby w ciągu dnia zabezpieczały skórę. Natomiast wieczorem, po oczyszczeniu skóry, przyda się jej porcja kosmetyków bogatych w składniki regenerujące i stymulujące ją do odnowy.

Oceń ten artykuł

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *