Na Klub Muzyczny 3 Siostry każda pora jest dobra. Wybieram się w piątek i mam przeczucie, że to miejsce, które od lat polecają znajomi, stanie się tym, którego trzeba kobiecie po mocnym tygodniu pracy. Dla zwołanej do wspólnej zabawy damskiej grupy do zadań specjalnych to debiut, ale już sama nazwa obiecuje, że nasze babskie trio spędzi w Sopocie udany wieczór.
Przekraczając próg po raz pierwszy, należy się przygotować na spore zaskoczenie. Żadnego naśladowania popularnych trendów, brak „laboratoryjnych” wnętrz i ogłuszającej łupanki, która uniemożliwia rozmowę. O Sopockim Klubie Muzycznym krążą legendy, między innymi ta, że atmosfera sprawia, iż wielu klientów traktuje go jak drugi dom. Jest piątek i obawy – przecież jesteśmy w sercu Sopotu. Zastanawiamy się, jak wygląda weekendowa odsłona 3 Sióstr i czy uda nam się znaleźć stolik. Gości już sporo i wydaje się, że co chwila przybywają nowi – witani jak starzy znajomi. Natychmiast wpadamy w ten pozytywny wir, szybko robimy pierwsze zamówienie i zaczynamy się rozglądać, badając każdy szczegół miejsca, które – jak mówią – ma duszę.
Z serca
Pomysł na klimatyczną knajpkę z parkietem zrealizowały trzy siostry. Na pierwszy rzut oka czuć miłość i silne więzi, które wyrażone są w indywidualizmie. Można powiedzieć, że w każdym zakamarku drzemie świat jednej z nich. Siła Sióstr spowodowała, że emocje, oczekiwania i sposób na życie z pasją połączyły w całość, nadając klubowi zdecydowanie unikatowy charakter.
Wnętrze ma szereg nawiązań. Właścicielkom zależało na miejscu, które stanie się ważnym punktem dla lokalnej społeczności. Przeważa eklektyczny styl, który towarzyszy 3 Siostrom od samego początku. Łamany kwintesencją kobiecości spowodował, że pierwsi goście, którzy zawitali w te progi w 2009 roku, wyszli zachwyceni i wrócili, przyprowadzając znajomych.
Sam wystrój trudno jednoznacznie zdefiniować. Jak przyznaje Ola Gosk, jedna z sióstr, jest mieszaniną starych mebli, zegarów i PRL-owskich sprzętów, które wspominają jako nieodłączny element dziecięcych lat. Ten błogi klimat dzieciństwa postanowiły podarować swoim klientom, z których większość go pamięta i chętnie wspomina przy filiżance aromatycznej kawy lub czegoś z duchem w środku.
Mistrzostwem jest sufit. Jeden, jedyny i całkowicie niepowtarzalny, ponieważ tworzą go damskie buty. Nieodzowny atrybut kobiecości to mocny sygnał, że 3 Siostry są kobiece, serdeczne i gościnne dla wszystkich. Jednak pomyli się ten, kto pomyśli, że w 3 Siostrach czas płynie spokojnie i bez adrenaliny. W Klubie Muzycznym dzieje się wiele – codzienne funkcjonowanie lokalu pozwala jeszcze bardziej poznać potrzeby gości i mocniej wtopić się w społeczność. W rodzinnej atmosferze, dalekiej od turystycznego zgiełku, właścicielki organizują liczne wernisaże i koncerty. Zakochane w kulturze i sztuce są bardzo aktywne społecznie, wspierając miejskie festiwale, Literacki Sopot czy Sopot Film Festiwal. Rzucają się w samo centrum wydarzeń ważnych dla miasta, na przemian z organizacją akcji charytatywnych i zbiórek dla potrzebujących.
Hulaj dusza
W weekendy zaczyna się szał. Cała uwaga skupiona jest na parkiecie, a ostatni goście potrafią wyjść po szalonych tańcach na stołach koło piątej rano. W tej imprezowej odsłonie siostry od samego początku powstania klubu stawiają na poziom. Charyzmatyczni DJ’e doskonale wyczuwają klimat na parkiecie, serwując wybuchową mieszankę popularnych staroci i najnowszych hitów z list przebojów. Całość pokazuje, że dziewczyny faktycznie wiedzą, co na muzycznym rynku piszczy, a dodatkowo mają zdolność selekcji, która sprawia, że nawet największa maruda nie raz zatupie nóżką.
Klimat klubu, jego energia i pomysł powodują, że najlepiej czują się tu ci nieco starsi niż studencka brać. Obowiązuje luz, humor i potrzeba dobrej zabawy. Bez spięcia, nadmiernej dbałości o wyszukane stroje i portfel pełen platynowych kart.
Zasada jest prosta. Na drinka można tu wpaść zawsze. Sopocki Klub Muzyczny przy ulicy Powstańców Warszawy otwiera swoje podwoje o godzinie 14:00. Trudno powiedzieć, kiedy gaśnie światło, przecież Sopot nigdy nie śpi!