Sukienki, które nie dają o sobie zapomnieć

 

Sukienki i spódnice z naturalnych materiałów, które świetnie wpisują się w nurt slow fashion, to propozycja trójmiejskiej marki Marie Zélie. O głównych założeniach i o tym, czy łatwo jest być projektantem tu i teraz, porozmawialiśmy z jej założycielem, Krzysztofem Ziętarskim.

Zacznijmy od początku: proszę powiedzieć kiedy powstała marka Marie Zélie i co, a może kto, był inspiracją do tego, żeby ją stworzyć?

Start sklepu online miał miejsce w czerwcu 2016 roku, jednak przygotowania od tego trwały przez wiele miesięcy. Trudno mówić o jednorazowej inspiracji – była to chęć wypełnienia pewnej niszy na rynku, a zarazem zareagowanie na wyrażane coraz częściej i szerzej potrzeby wielu kobiet. Znalezienie stroju, który jednocześnie byłby gustowny, elegancki i z dobrych jakościowo materiałów, okazywało się nierzadko trudne i ograniczone do raptem kilku miejsc. Chcieliśmy rozszerzyć tę ofertę – pokazać, że można wyglądać kobieco i z klasą.

Jakimi trzema słowami opisałby Pan swoją markę? Co jest dla niej charakterystyczne?

Prostota, elegancja, kobiecość. Czy jest to charakterystyka wyróżniająca? Oczywiście, że nie. Można znaleźć inne firmy, które także stawiają na podobne kwestie, dla których liczy się jakość. Staramy się jednak, by nasze projekty zapadały w pamięć i stawały się rozpoznawalne – tak jak stało się to z czerwoną czy kwiatową Melią.

Głównym produktem są obecnie sukienki. Skąd ten wybór? Czy myślicie o wprowadzeniu kolejnych produktów: spódnic, bluzek, może spodni albo dodatków?

Linia sukienek Melia wynikała z reagowania na potrzeby i opinie klientek – zaczynaliśmy wszak przede wszystkim od koszul i spódnic. Co więcej, nie chcemy z nich rezygnować. W 2017 roku pojawią się nowe projekty każdego z tych elementów garderoby. Nie przewidujemy wprowadzania spodni, a kwestia wszelkich akcesoriów jest otwarta, choć raczej w dalszej przyszłości.

Z jakich materiałów są wykonywane Wasze projekty? Czy staracie się, żeby były to tworzywa ekologiczne?

Jest dla nas bardzo ważne, aby tworzyć swoje ubrania z naturalnych materiałów. Bierzemy jednak pod uwagę pozytywne właściwości włókien sztucznych, stąd domieszka elastanu, która podnosi komfort użytkowania, czy pomysły wykorzystania wiskozy. Nie będzie natomiast u nas miejsca dla syntetyków – nie zgadza się to z naszym pojmowaniem jakości i slow fashion.

Dla jakich kobiet są te projekty? Dla bardziej przebojowych, pełnych energii, czy może dla tych, które cenią sobie elegancję i poczucie bezpieczeństwa?

Mamy nadzieję, że dla wszystkich! Staramy się, aby nasze projekty były uniwersalne i możliwe do zaadaptowania w różnych okolicznościach. Aktualne produkty skłaniają się nieco bardziej w stronę elegancji, ale przewidujemy także projekty o bardziej codziennym charakterze.

Gdzie można kupić Wasze sukienki? Jaki jest koszt jednej z nich i czy istnieje możliwość przymierzenia ubrania przed zakupem?

Obecnie sprzedajemy jedynie przez nasz sklep internetowy mariezelie.com. W dalszej perspektywie chcemy dążyć do otwarcia własnych butików w największych miastach, zaczynając od Trójmiasta. Póki co, klientki z Trójmiasta mogą nas odwiedzać w pracowni. Koszt sukienki zależy od danego modelu i tego, z jakiego materiału jest wykonany. Ceny regularne sukienek zaczynają się od niecałych 300 zł.

Jak często wypuszczacie nowe kolekcje?

Obecnie pracujemy według założeń, które pozwalają nam na szybkie reagowanie na potrzeby naszych klientek. Nowe modele pojawiają się w coraz krótszych odstępach czasu oraz uzupełniają naszą ofertę o najbardziej potrzebne fasony i rozwiązania. Teraz pracujemy np. nad sukienkami dla wysokich klientek oraz odzieżą ułatwiającą karmienie. Staramy się również regularnie doszywać modele cieszące się największą popularnością.

Ile osób tworzy markę Marie Zélie? Czy współpracujecie ze znanymi osobami ze świata mody?

Oprócz twórcy i pomysłodawcy, czyli mnie, od samego początku w ekipie jest Marysia, odpowiadająca za szeroko pojęty marketing, a także wiele innych, bieżących kwestii. Od niedawna zatrudniamy trzy dziewczyny zajmujące się obsługą klienta. Modelką jest Paulina Rudnicka, blogująca jako kapuczina.com – omawiamy z nią także kształt przyszłych kolekcji.

Czy według Pana ciężko jest być projektantem w czasach, w których klientka ma do wyboru mnóstwo rzeczy z sieciówek, ze sklepów internetowych? A może jest wręcz przeciwnie – jest to motywujące, skoro nadal można stworzyć coś wyjątkowego?

Coraz silniejszy nurt slow fashion sprawia, że filozofia naszej marki znajduje uznanie. Także odwołanie do klasycznej elegancji, choć obecne na rynku, wciąż znajduje wiele miejsca do zagospodarowania. Słowem: wierzymy, że tworzymy coś wyjątkowego, a komentarze zachwyconych klientek to potwierdzają.

Proszę dokończyć zdanie: „Marie Zélie to sukienki, które…”

nie dają o sobie zapomnieć. Ale proszę też pamiętać, że nie tylko sukienki!

Katarzyna Lepianka-Głuszkiewicz

Oceń ten artykuł

Polecane:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *